United States or North Korea ? Vote for the TOP Country of the Week !
Błahy strzelce uchodząc szyderstw towarzyszy, Za chybioną źwierzynę, ileż w waszéj ciszy Upolowałem dumań, gdy w dzikim ostępie Zapomniawszy o łowach usiadłem na kępie, A koło mnie srebrzył się, tu mech siwobrody, Zlany granatem czarnéj, zgniecionéj jagody, A tam się czerwieniły wrzosiste pagórki, Strojne w brusznice, jakby w koralów paciorki W około była ciemność; gałęzie u góry Wisiały jak zielone, gęste, niskie chmury, Wicher kędyś nad sklepem szalał nieruchomym, Jękiem, szumami, wyciem, łoskotami, gromem: Dziwny, odurzający hałas! mnie się zdało Że tam nad głową morze wiszące szalało.
Tylko dwa białe motyle okręciły się kilka razy w gonitwie, lecz jakby zmęczone nagle i ciężkie spadły cicho na jeden kwiat chabrowy. Tylko z dali, z dali dobiegał szum potoku, radosny zgiełk fali, skaczącej po kamieniach, tak jednostajny, że niknął wnet dla ucha i zdawał się jednym z tonów wielkie; ciszy. Z kwiatów i ziół, z ziemi rozgrzanej i zbóż buchał odurzający miodowy zapach południa.