United States or Kiribati ? Vote for the TOP Country of the Week !


Między szlachtą był jeden wielki paliwoda, Kłótnik, Jacek Soplica, zwany Wojewoda Przez żart; w istocie wiele znaczył w województwie Bo rodzinę Sopliców miał jakby w dowództwie, I trzystu ich kreskami rządził wedle woli, Chód sam nic nieposiadał prócz kawałka roli, Szabli, i wielkich wąsów od ucha do ucha.

To spija rosę ostatni znój, To w cieniu twoim cień spoczął mój. Pierwsza z brzękiem zbudziła się mucha. Pierwsze liście powypełzły z drzew, I deszcz pierwszy wdudnia mi do ucha Rozegrzmiały w błyskawicach śpiew. Tego śpiewu zgruch i rozgruch długi Któżby pojął, któż pochwyciłby? Rozbrykane, rozwierzgane strugi Miażdżą o ziem pluskające łby.

I ja, wobec jednostki takiej, miałbym grać rolę szlachetnego, zwracać mu to, co dlań może kropla w morzu tylko, fundusikiem, przeznaczonym zapewne na hulanki nocne i zabawę? Ha-ha-ha!.. rozlega się po pokoiku szyderczy, szatański prawie śmiech mężczyzny, i odbija od ścian niemiłem dla ucha brzmieniem.

Na ciemne żaluzye u okien padały teraz prostopadle dogasającą czerwoną łuną ostatnie zachodu promienie, majaczyły ognikami krwawymi po posadzce i ścianach, a spoza parku, z oddali, niewyraźnie jakieś dla ucha dochodziły odgłosy...

Skupione milczenie komnaty, zamagnetyzowane wyczekiwaniem, trwogą, przerwał szelest, dla ucha prawie niedosłyszalny. Ostatnie w tej chwili ziemskie westchnienie człowiecze ulatywało z piersi starca mknęło w zaświaty... Skończył... szepnął Krasnostawski.

Zna, że książę młody Namowom cudzym mało daje ucha, I nie lubiący w długie brnąć wywody, Zamiary knuje w swojej głębi ducha; A skoro uknuł, nie dba na przeszkody, I hamowany tem srożej wybucha.

Mak, sam siebie w śródpolnem wykrywszy bezbrzeżu, Z wrzaskiem, który dla ucha nie był żadnem brzmieniem, Przekrwawił się w koguta w purpurowem pierzu, I do krwi potrząsał szkarłatnym grzebieniem, I piał w mrok, rozdzierając dziób, trwogą zatruty, mu zinąd prawdziwe odpiały koguty.

Gabryela, widocznie nie mając zamówienia, zerwała się, rzuciła mi się na szyję, zaczęła mię zasypywać pocałunkami i wymówkami, żem tak dawno u niej nie był; siadła mi wreszcie na kolanach i zaproponowała, żebyśmy wypili butelkę Chablis z ostrygami. Powiedziałem jej do ucha, że nie mam czasu ani ochoty, i że muszę i chcę wyjść natychmiast i żeby szła ze mną, jeśli jest wolna. Pour toi, chéri!

Zginąć on może z własnej tylko ręki, Gdy nim owładnie rozpacz senna, głucha, Co mu spoczynek wskaże w grobie miękki I to zwątpienie, co szepcze do ucha. Że jednem tylko lekarstwem na męki Jest dobrowolne samobójstwo ducha. Miejmy nadzieję... Miejmy nadzieję!

Coś niemiłego snać dla ucha młodzieńca zabrzmiało nagle w tych kilku słowach, bo nie podnosząc oczu, jakby nie chcąc onieśmielać marszałkowej swym wzrokiem, spokojnie i poważnie odrzekł: Wiem wszystko, bo mi pan January, nie mając nikogo, zwierzył się z troski własnej, naturalnie pod słowem honoru z mojej strony, że słówkiem nawet o tem nikomu nie wspomnę...

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają