United States or Eritrea ? Vote for the TOP Country of the Week !
Purpura ich ciemnieje w końcu, niebawem niknąć powoli zaczyna tam i ówdzie. Zakątki cmentarza dalsze, pod murem, stoją już w cieniach środkowe kąpią się jeszcze w ostatnich pożegnalnych drgnieniach czerwieni i złota... Wokoło klęczącego Romana, i obejmującego wciąż w jednej i tej samej pozycyi pomnik, z posągiem matczynym, palą się w całej pełni jeszcze dogasająco słońca blaski.
Wicek ma wszelkie szanse dostania stolarzówny, bo ojciec przyjmuje i jego, i harmonię łaskawie w niedzielne popołudnie, a Kazia czerwieni się jak burak i firanki siatkowe u okien „szalonu” niemiłosiernie skręca. Wicek idzie więc przez Piaskowy zaułek, pogwizdując lekko. Szary bo już zapada zmrok z pogodnego nieba, nieszpór skończony. Pani majstrowa kawę z babką na czerwonej serwecie zastawia.
Przedstawiała ona Matkę Bożą, całą w czerwieni, z przechyloną w tył głową i przymkniętemi oczyma, z wyrazem nadziemskiego upojenia, gdy Dzieciątko Jezus równocześnie wyciąga przed siebie w przestrzeń swe rączyny maleńkie, jak gdyby niemi pochwycić coś w powietrzu pragnęło... I z przypomnieniem tem nagle do duszy Dzierżymirskiego spłynęła fala wspomnień...