United States or Djibouti ? Vote for the TOP Country of the Week !


Marząc i kończąc pacierz wieczorny, pomału Usnął ostatni w Litwie Woźny trybunału. Takie były zabawy, spory w one lata Śród cichéj wsi litewskiéj; kiedy reszta świata We łzach i krwi tonęła, gdy ów mąż, bóg wojny Otoczon chmurą pułków, tysiącem dział zbrojny, Wprzągłszy w swój rydwan orły złote obok srebnych.

Gdy okiem w koło rzuca, postrzega, to ona! Telimena, samotna, w myślach pogrążona, Od wczorajszéj postacią i strojem odmienna, W bieliźnie, na kamieniu, sama jak kamienna; Twarz schyloną w otwarte utuliła dłonie, Choć nie słyszysz szlochania, znać że we łzach tonie.

Pójdźcie, o dziatki, pójdźcie, wszystkie razem Za miasto, pod słup, na wzgórek; Tam przed cudownym klęknijcie obrazem, Pobożnie zmówcie paciórek. „Tato nie wraca; ranki i wieczory We łzach go czekam i trwodze: Rozlały rzeki, pełne zwierza bory I pełno zbójców na drodze.”

Od wczesnego rana zbierano się w kościele, gdzie wszystkie Msze święte ofiarowane bywały na intencyę. We łzach, krzyżem leżąc, słuchały nabożeństwa matki, żony, córki tych, na których wydawano właśnie wyrok śmierci lub Sybiru.

W tych dniach ponurych, beznadziejnych i nic już nie pragnących było mu gorzką radością, gdy mógł w tęsknocie swojej zatopić się tak niepodzielnie, że nie rozniecały się w nim nawet wyobraźnia i zdolność poety, ta chęć twórcza, by o łzach swych mówić tak, jak nikt inny.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają