Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 9 października 2025
Wy macie trwać na wieki, źródło szybko płynie, O hańbo! wyście przeszły, a źródło zostało. Rozchodzą się z dżamidów pobożni mieszkańce, Odgłos izanu w cichym gubi się wieczorze, Zawstydziło się licem rubinowym zorze, Srébrny król nocy dąży spocząć przy kochance.
Do królewskiej komnaty chciała się przedostać I wniosła do jej wnętrza niebyłą tam postać, A własnemu wzruszeniu nie mogła już sprostać. Ponad królem uśpionym tak długo nie długo Szumiała, aby senną uczcić go posługą, I w pierś jego zieleni wlewała się strugą. Król się zbudził i spojrzał w pośpiesznej zadumie, I zgadnął, że go kocha, po szumie po szumie, I uląkł się miłości, że jej nie zrozumie.
Knieje! do was ostatni przyjeżdżał na łowy Ostatni król co nosił kołpak Witoldowy, Ostatni z Jagiellonów wojownik szczęśliwy, I ostatni na Litwie monarcha myśliwy. Drzewa moje ojczyste! jeśli niebo zdarzy Bym wrócił was oglądać przyjaciele starzy, Czyli was znajdę jeszcze? czy dotąd żyjecie?
Ojcu Podkomorzego sam król ją darował, Po ojcu Podkomorzy godnie ją piastował, Gdy w nię dzwonił, znak dawał, że miał głos zabierać; Umilkli wszyscy i ust nieśmieli otwierać. On rzekł: «Wielmożni Szlachta Bracia Dobrodzieje, Forum myśliwskiém tylko są łąki i knieje, Więc ja w domu podobnych spraw nie decyduję, I posiedzenie nasze na jutro solwuję.
Słowo Dnia
Inni Szukają