United States or Mozambique ? Vote for the TOP Country of the Week !
Wilk zwykle wyciem łaje albo grozi, Lecz gdy prosić ma potrzebę, Nieźłe udaje śpiew kozi; Więc jako mógł najkoziej odezwał się „Bebe Otwórz!” A kózka na to: „Przepraszam nie można Mamy niemasz, jestem sama”. On znowu: „Bebe, otwórz, to ja, mama” Na to znów kózka ostrożna: „Głos wprawdzie matczyn; ale czyś ty matka, Jak mogę wiedzieć gdy zamknięta klatka?
Wziął pergamin, w ręku zważył, Znowu nań zezem poziera, Znowu czytał i odczytał, Znowu zważył, znowu zmierzył, Kułakiem o stół uderzył, Westchnął, mruczał, zębem zgrzytał, Ręce nad czoło zakłada... Skoczył raptem i w zapędzie Machnął ręką: „Niech tak będzie!” Znowu umilkł, znowu siada, Znowu myśli, znowu wstaje, Znowu chodzi, znowu siada. Niech go za to nikt nie łaje, Bo z djabłami rzecz nielada.
Żołnierzowi, co grał zucha, Wszystkich łaje i potrąca, Świsnął szablą koło ucha Już z żołnierza masz zająca. Na patrona z trybunału, Co milczkiem wypróżniał rondel, Zadzwonił kieską pomału: Z patrona robi się kondel. Szewcu w nos wyciął trzy szczutki, Do łba przymknął trzy rureczki, Cmoknął: cmok i gdańskiej wódki Wytoczył ze łba pół beczki.
Słowo Dnia