United States or Nicaragua ? Vote for the TOP Country of the Week !


Nagle promienie gasną... Mrok szary pokrywa płaszczem swym wszystko dokoła, a w cieniach tych tajemniczych, cichych, szeptać i ruszać się coś poczyna. Z rumowisk i kamienistych szczelin podstępnie wypełzły oto jakieś postacie, mary, i jak duchy nie z tej jakby ziemi, skrzydlate rozpierzchają się po równinie, z przytłumionym szelestem.

Lecz nagle drzwi się otwierają, i dwie postacie kobiece ukazują się w progu. Co się to dzieje? pyta pani domu, chuda, płaska blondynka nosząca na schylonych ramionach fałdziste szaty wdowie. C'est atroce! odzywa się druga, odpinająca żwawo guziki zniszczonego płaszczyka. Panie Wentzel, jak pan możesz pozwolić na coś podobnego?!

W tej samej chwili dwie jakieś postacie, zbliżone do siebie, zamajaczyły poza taflą jednego z okien hotelowych, i dwie głowy, dotykając się wzajemnie, zapatrzyły się we wdzięczny krajobraz laguny i morza, zamglonych chwilowo półświatłem, oraz cieniami księżyca.

Tymczasem szmer lotu ptaków olbrzymów cichnie, zmierzch pochłania ich postacie nikną. On z ulgą oddycha i instynktownie postępuje parę kroków naprzód.

I widzi ich w czarnej jamie sklepika pomiędzy workami kartofli, beczką nafty, pękami drzazg, widzi ich schylone postacie, słyszy kaszel ojca, stękanie matki; woń stęchlizny i wilgoci owiewa do koła... Biedni! biedni starzy!... Lecz on?

Słowo Dnia

przylgnięte

Inni Szukają