United States or Andorra ? Vote for the TOP Country of the Week !
*Tybalt.* Smyku, Nie zatrzesz takim tłumaczeniem obelg Mi uczynionych: stań więc i wyjm szpadę. *Romeo.* Klnę się, żem nigdy obelg ci nie czynił; Sprzyjam ci owszem bardziej, niżeś zdolny Pomyśleć o tem, nie znając powodu. Uspokój się więc, zacny Kapulecie, Którego imię milsze mi, niż moje. *Merkucio.* Spokojna, nędzna, niegodna submisyo! A la stoccata wnet jej kres położy.
Małą i nędzną zdawała się, klęcząc tak u stóp brata, do desek parkanu przytulona. Wicek chwilę stał niezdecydowany, czując znów litość budzącą się w sercu. Bądź zdrowa! wyrzekł nieco łagodniejszym głosem i odwróciwszy się szybko iść zaczął. Lecz ona wyciągnęła ręce i powlekła się za nim na środek ulicy, w żółtą strugę światła z latarni płynącego. Wicku! Chłopiec stanął. Co?
I tylko jeszcze piec występował masą ciężką, białą, jak zwierz uśpiony w kącie ciasnej klatki z paszczą szeroko otwartą, z której jak język czarny wisiały na jednej złamanej zawiasie zardzewiałe drzwiczki. Lecz u okna jakaś czarna, nieruchoma zwieszała się postać, smutna i nędzna. Źle dopasowane okiennice właśnie tam filtrowały szeroką szparą światło.
Słowo Dnia