United States or Brunei ? Vote for the TOP Country of the Week !
„Mama czy zdrowa? ciotunia? domowi? A ot rodzynki w koszyku.” Ten sobie mówi, a ten sobie mówi Pełno radości i krzyku. „Ruszajcie! kupiec na sługi zawoła, Ja z dziećmi pójdę ku miastu.” Idzie... aż zbójcy obskoczą dokoła, A zbójców było dwunastu. Brody ich długie, kręcone wąsiska, Wzrok dziki; suknia plugawa, Noże za pasem, miecz u boku błyska, W ręku ogromna buława.
„Słucham: ojczyste przyszły na myśl strony, Buława upadła z ręki; Ach! ja mam żonę, i u mojej żony Jest synek taki maleńki. „Kupcze! jedź w miasto; ja do lasu muszę. Wy, dziatki, na ten pagórek Biegajcie sobie... i za moją duszę Zmówcie też czasem paciórek.” =Cudzy człowiek.= Tam u Niemnowej odnogi, Tam u zielonej rozłogi, Co to za piękny kurhanek?
Zabiera konie; a drugi „Pieniędzy!” krzyczy i buławą sięga; Ów z mieczem wpada na sługi. Wtem: „Stójcie, stójcie!” krzyknie starszy zbójca I spędza bandę precz z drogi, A wypuściwszy i dzieci i ojca, „Idźcie, rzekł, dalej bez trwogi,” Kupiec dziękuje, a zbójca odpowie: „Nie dziękuj; wyznam ci szczerze Pierwszybym pałkę strzaskał na twej głowie, Gdyby nie dziatek pacierze.
Słowo Dnia