United States or Moldova ? Vote for the TOP Country of the Week !
Umilkł Litawor: zdało się, że czeka, Az Rymwid z wziętem odejdzie rozkazem. I Rymwid milczy, a odejście zwleka; Bo to co słyszał, i co widział razem, Kiedy stosuje i waży w rozumie, Z lekkich słów ciężką rzecz odgadnąć umie. Ale cóż pocznie?
Więc stąpał prosto na pałacu ganek: A wtem się zlekka rozwarły podwoje. Litawor wyszedł sam jeden do sieni, Szatę miał, w jaką stroi się na boje, Całą od sutej błyszczącą czerwieni; Głowę pod chełmem; piersi, miasto zbroje, Pancerz obwijał z żelaznych pierścieni; W lewicy tarczę mniejszego obłęku, A pas od miecza na prawem niósł ręku.
On wolę pańską nosi i odnosi, On głową w radzie, prawą ręką w boju, Jego nazywa książę drugim sobą: W obozie, w zamku, jemu każdą dobą Wstęp do pańskiego otwarty pokoju. W pokoju ciemno, i tylko od stoła Kaganiec światłem konającem płonął. Litawor chodził po gmachu dokoła, A potem stanął i w myślach utonął.
Litwini blizcy ostatecznej klęski, Dzik i puklerzów warowna zapora Już rozłamana; sam Komtur zwycięzki Po całem polu szuka Litawora; On się nie kryje: oba konie bodą. Wkrótce śmiertelny pojedynek zwiodą. Litawor szablę wynosi do cięcia. Komtur dał ognia z piorunowej broni.