United States or Georgia ? Vote for the TOP Country of the Week !
W przedzgonnej, nagłej męczarni Wiła się po bujnej darni, W snach się wiła wciąż a wciąż, Szalejąc ku nocy jasnej, Aż zwinęła się, jak wąż, Dookoła śmierci własnej. Dzwonią w kościele.
Gdy nagle Telimena zrywa się s siedzenia, Rzuca się w prawo, w lewo, skacze skroś strumienia, Roskrzyżowana, z włosem rospuszczonym, blada, Pędzi w las, podskakuje, przyklęka, upada, I nie mogąc już powstać, kręci się po darni, Widać z jéj ruchów w jakiéj strasznéj jest męczarni; Chywta się za pierś, szyję, za stopy, kolana; Skoczył Tadeusz myśląc że jest pomieszana, Lub ma wielka chorobę.
Zamek na barkach nowogrodzkiej góry Od miesięcznego brał pozłotę blasku; Po wałach z darni i po sinym piasku Olbrzymim słupem łamał się cień bury, Spadając w fossę, gdzie wśród wiecznych cieśni Dyszała woda z pod zielonych pleśni. Miasto już spało, w zamku ognie zgasły; Tylko po wałach i po basztach straże Powtarzanemi płoszą senność hasły.