United States or Ghana ? Vote for the TOP Country of the Week !
Na wieś! zawołał Sędzia, hej konno, setnika, Jutro na brzask obława, lecz na ochotnika; Kto wystąpi z osczepem, temu z robocizny Wytrącić dwa szarwarki i pięć dni pańszczyzny.
Cały dzień konno, w wieczór końska grzywa Poduszką moją, przy niej noc wystoję, A rankiem znowu trąba na koń wzywa Że wtenczas, kiedy moi rówiennicy, Jeżdżąc na kijach, szablami z łuczywa Bezpiecznie grali sobie po ulicy, By siwą matkę lub dziecinną siostrę, Zabawić wojny kłamanym obrazem: Wtenczas z Tatary jam gonił na ostre, Lub wręcz z Polaki ścinał się żelazem!
Nic nie szkodzi, mój Rzemięcki! uspokoił go natychmiast Krasnostawski, klepiąc poufale po ramieniu. Potrzebuję was, i to natychmiast... Pojedziecie z pieniędzmi i z listem do Szczęsnojej, gdzie są teraz państwo... Ja oto teraz sam jadę konno do domu, a wy w ślad za mną idźcie do Tomaszówki piechotą. Tylko idźcież zaraz!
Gdy w Lucernie odbywał się ten drobny epizod, jednocześnie prawie, szerokim ukraińskim traktem, w bezgwiezdną i ciemną noc wrześniową, pędził konno na oklep wyrostek, w burej świtce, trzymając w ręku smolne łuczywo, tak zwany kaganiec.
Słowo Dnia