United States or Kenya ? Vote for the TOP Country of the Week !
Ruszyli szczwacze zwolna, jeden tuż za drugim, Ale za bramą rzędem rozbiegli się długim; W środku jechali obok Assessor z Rejentem, A choć na siebie czasem patrzyli ze wstrętem, Rozmawiali przyjaźnie jak ludzie honoru Idąc na rostrzygnienie śmiertelnego sporu; Nikt ze słów zawziętości ich poznać niezdoła. Pan Rejent wiodł Kusego, Assessor Sokoła.
Mądrze rzecz wyłuszczali, szczwacze doświadczeni; Myśliwi s tych mów wiele mogliby korzystać, Lecz nie słuchali pilnie, ci zaczęli świstać, Ci śmiać się w głos, ci mając niedźwiedzia w pamięci Gadali o nim, świeżą obławą zajęci. Wojski ledwie raz okiem za zającem rzucił, Widząc że uciekł, głowę obojętnie zwrócił I kończył rzecz przerwaną: na czém więc stanąłem?
Umilkli strzelce, stali szczwacze zadziwieni Mocą, czystością, dziwną harmonią pieni. Starzec cały kunszt którym niegdyś w lasach słynął Jeszcze raz przed uszami myśliwców rozwinął; Napełnił wnet, ożywił knieje i dąbrowy, Jakby psiarnię w nię wpuścił i rospoczął łowy.