United States or Tonga ? Vote for the TOP Country of the Week !


Zadumany, powracał Dzierżymirski, kierując się w olbrzymie sale ku wyjściu, opanowany na nowo wewnętrzną troską niezdolny obecnie po prostu patrzeć na dzieła sztuki. Poza tem zresztą i czasu na to nie było... Zamykano już Luwr. Spieszono się powszechnie.

Postępowanie Turskiego jest nietylko okrutne, ale niemiłosiernie głupie, bo nie sądzę ani jednej chwili, aby naumyślnie chciał przykrość mi sprawić i dokuczyć. Doprawdy zgłupiał. Dnia 7 stycznia. Zwiedzaliśmy dziś Luwr. Poszedłem najpierw z Zaleską sam, a Turski dopiero później po wykładzie z nami w muzeum się spotkał.

Jaeques, a tuż obok kościół St. Germain -l'Auxerrois; naprzeciw ogromem rozwielmożył się Luwr wspaniały. Roman, zapłaciwszy woźnicę, wyskoczył z dorożki i skierował się ku muzeum.

Luwr nie zajmował mię wcale; nie lubię tych olbrzymich zbiorów, gdzie wszystko zbite jest bezładnie w jakąś pstrą mięszaninę, która przytłacza tylko i dławi. Nie doznaje się tam tego uczucia swobody, bezkresu marzenia, które przecież jest istotą rozkoszy, jaką dać może sztuka. Arcydzieła powinno by się chyba wystawiać w oddzielnych kaplicach. Zdaje mi się, że napisałem kłamstwo.

U jej brzegów w oddali, na lewo, wznosiły się ponure nieco kwadraty wieżyc katedry Notre Dame, w prawo zaś majaczył Luwr olbrzymi. Dalej znów błyszczał ozdobami most Aleksandra III-go, odcinała się na tle nieba wieża Eiffel w perspektywie, kopuła pałacu Inwalidów złociła się w promieniach majowego słońca...

Słowo Dnia

zarysowała

Inni Szukają