United States or Malaysia ? Vote for the TOP Country of the Week !
„Jest tam skwar w macierzance i chłód w leśnym dzwońcu, „Spróbujemy we troje zanieistnieć w słońcu.” Poszli za nim do dziwnie ruczajnego lasu, Gdzie czas szumi wśród liści, a liście wśród czasu. Poszli w skwar macierzanki, rozpełzłej samotnie, I zabrnęli w chłód dzwońców i już bezpowrotnie. Troje było ich w lesie: dwa i jedno ciało, Nikt nie wie, co się z nimi stało, lub nie stało.
Graj-że, graju, graj, Dopomóż ci Maj, Dopomóż miech, duda I wszelaka ułuda! A gdy śpiew mu uderzył durem leśnym do głowy. Grał wszystkiemi jarami wszystkie naraz parowy! Aż ten ołtarz zlękniony, gdzie wyzłota się święci, Chciał już runąć na ziemię, lecz potłumił swe chęci.
Bożym wrzaskiem przeczyła rąk jego przemocy, Wyrywała się z ramion aż do późnej nocy! Ale on ją pod leśnym uciszył pagórem, Wtłoczył żywcem do wora i przewiązał sznurem. Jak złodziej, pomykając jarami po jarach, Powrócił do dom z worem wrzeszczącym na barach. Wiedział, co przyniósł w worze a i poco wiedział! Stał u progu zdyszany, wór mu u nóg siedział.