United States or Anguilla ? Vote for the TOP Country of the Week !


W promieniach radosnych jesiennego słońca, w ciszy, grającej tylko poważnym szumem drzew ogrodu w chwilowym nieładzie wpół przygasłych świec i poodsuwanych kwiatów, niewzruszony w swym majestacie śmierci umarły pozostał sam. Od pogrzebu Januarego Gowartowskiego minęło dni kilka.

Wielkie i ciemne tłumy płynęły w ciemności, w hałaśliwym zmieszaniu, w szurgocie tysięcy nóg, w gwarze tysięcy ust rojna, splątana wędrówka, ciągnąca arteriami jesiennego miasta. Tak płynęła ta rzeka, pełna gwaru, ciemnych spojrzeń, chytrych łypnięć, pokawałkowana rozmową, posiekana gawędą, wielka miazga plotek, śmiechów i zgiełku.

Krasnostawski bez hałasu otworzył podwoje balkonu i wyszedł na werandę, spragniony odetchnąć świeższem powietrzem... Oparł się o balustradę, chłodzić począł rozpalone czoło zimnym powiewem jesiennego wieczora i stał tak nieruchomy dość długo, ogłupiały jakby na razie, bezmyślny...

To dobre przed obiadem bełkotał chłopiec i uderzył się znów po klatce piersiowej, smarując przód flanelowej białej bluzki tłustemi rękami. Seweryn stał ciągle przy ścianie, obserwując dziecko. Poddał się bezwiednie pociągowi ku tej małej, kędzierzawej główce, kręcącej się przed nim w mgławem świetle dnia jesiennego. Chłopiec ten zaciekawiał go i śledzić wzrokiem za sobą kazał.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają