United States or Tunisia ? Vote for the TOP Country of the Week !
Jeden z nich mąż, wysoki, prawie olbrzym, o szerokich barach i olbrzymich stopach, baron Mak von Maken, dźwigał na sobie mundur, cały błękitny, sznurami opleciony. Siwy, hałaśliwy z twarzą purpurową wiecznie grożącą kongestyą, z szyją wysuwającą się różowym wałkiem dokoła kołnierza munduru, szedł po za pochyloną i jakby przełamaną postacią żony, chrząkając i hałasując, jak w koszarach.
Pusto wkoło. Błędny ognik Tuż przed nimi, jak przewodnik, Od grobowca na grobowiec Przelatuje: gdzie przeleci, Ślad błękitny za nim Świeci, A tym śladom jeździec leci. „Mój kochanku, co za droga! Tu nie znać śladu człowieka,” „Dobra droga, kiedy trwoga; Krzywo jedzie, kto ucieka! Śladów nie masz do mych włości, Bo nie wpuszczam pieszych gości. Bogatego wiozą cugi, Ubogiego niosą sługi.