Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 19 maja 2025
Błahy strzelce uchodząc szyderstw towarzyszy, Za chybioną źwierzynę, ileż w waszéj ciszy Upolowałem dumań, gdy w dzikim ostępie Zapomniawszy o łowach usiadłem na kępie, A koło mnie srebrzył się, tu mech siwobrody, Zlany granatem czarnéj, zgniecionéj jagody, A tam się czerwieniły wrzosiste pagórki, Strojne w brusznice, jakby w koralów paciorki W około była ciemność; gałęzie u góry Wisiały jak zielone, gęste, niskie chmury, Wicher kędyś nad sklepem szalał nieruchomym, Jękiem, szumami, wyciem, łoskotami, gromem: Dziwny, odurzający hałas! mnie się zdało Że tam nad głową morze wiszące szalało.
Pod gradem tych słów wyziewanych przez drobne dziecięce usta, które zda się stworzone były do szeptania modlitwy pan Wentzel siedział przybity, bezsilny z głową na piersi zwieszoną. Codziennie powtarzało się to samo. Codziennie nauczyciel i jego słowa były przedmiotem szyderstw, żartów i śmiechu.
Słowo Dnia
Inni Szukają