United States or Greenland ? Vote for the TOP Country of the Week !
W przedzgonnej, nagłej męczarni Wiła się po bujnej darni, W snach się wiła wciąż a wciąż, Szalejąc ku nocy jasnej, Aż zwinęła się, jak wąż, Dookoła śmierci własnej. Dzwonią w kościele.
Było w nim jednak bardzo wiele i bardzo głębokiego uczucia, tylko że przez lat tyle stawiając więcej od innych czoło burzy, wgniótł to uczucie w głąb duszy i stał się podobny do granitu, o który odbijają się daremnie, hucząc, szalejąc morskie bałwany i nawałnice.
A gdy jej dusza, niby kropla z wiosła, Strącona z ziemi w ciemność się uniosła, Aniołowie, w locie biegli, Na spotkanie jej wybiegli, Bardzo senni, bardzo biali, Szalejąc w wieczności progach, Zagrobnie ją całowali I po rękach i po nogach, Żeby miała śmierć słodką. Miałam ci ja śmierć słodką, Śmierć w kwiatach oniemiałą, Jakbym była lilją białą, Albo stokrotką.