Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 18 maja 2025
Dym jeszcze ścielił się tu gdzieniegdzie... Na pogorzelisku, jak karbunkuły, błyszczały tam i ówdzie, dopalając się, belki i inne szczątki pałacu, tliły się w zgliszczach tuliły do okopconych zwalisk... A wokoło drzemało, spało wszystko!.. Ze spuszczonemi żaluzyami, spoczywały zatem pałacowa oficyna, stajnie i gumna, śniły także liczne, rozsiane za pałacową bramą, białe wieśniacze chatki...
Wizye przykre zniknęły zupełnie, robak wewnętrzny, toczący ducha Romana, przestał go dręczyć na chwilę... Dawką miłości ukołysane sumienie spało. Romciu!.. Romeczku!.. usłyszał naraz Dzierżymirski pieszczot obietnic pełny, wołający go głos kobiety. Idę... idę! odparł pośpiesznie i rzuciwszy cygaro, przestąpił próg balkonu. Światło w pokoju zgaszonem już było.
W nagłą pustkę na rozstaju, W spodziewaną poprzód grozę, W cień cmentarza, po pod brzozę, A, niosąc, wciąż kołysali, A, kołysząc, zamawiali, Żeby miała śmierć słodką. Kopiąc wspólnie dół wśród ostu Najpierw w glinie, potem w głazie, Wspominali raz po razie, Że była topoli wzrostu. „Kopmy dół dla smutnej wieści, „Aż się topola pomieści, „I ułużmy do snu ciało „Tak, jakby samochcąc spało.”
Słowo Dnia
Inni Szukają