United States or Azerbaijan ? Vote for the TOP Country of the Week !
Wtem z lasu, gdzie się dwór bieli, Tysiączne świecą kagańce; Zjeżdżają goście weseli, Muzyka, hałas i tańce. Lecz mimo tego hałasu, Płacz dziecięcia słychać w lesie; Wierny sługa wyszedł z lasu I dziecię na ręku niesie, Ku wodzie obraca kroki; Gdzie łoza, gęsto spleciona, Wzdłuż wykręconej zatoki Okryła rzeki ramiona Tam staje w ciemnym zakątku, Płacze i woła: „Niestety!
Ztąd nie gościńcem puścili rumaki, Ale na prawo skręcając się dołem, Przepadli między kurhany i krzaki; Znowu ku drodze nawracają kołem: Wąwóz ciemnemi wiedzie ich zatoki, Ścieśnione coraz rozsuwając boki.
Na brzegach porozrzucana Wala się odzież bez ładu, Ani pani, ani pana Nie widać nigdzie ni śladu Tylko z zatoki połową Sterczał wielki głazu kawał, I dziwną kształtu budową Dwa ludzkie ciała udawał. Zdumiewa się wierny sługa, Rozpierzchłych myśli nie złowił; Przeszła godzina, i druga, Nim wreszcie słówko przemówił.
Słowo Dnia