United States or Gibraltar ? Vote for the TOP Country of the Week !


Wstał, nie wiadomo podnieść, czy odpychać, Kilka słów potem wymówił goręcej; A potem milczał i nie mówił więcej. I było cicho. Znowu postać w bieli, Przemknie się ku drzwiom, klamką zaszeleści: Czy uprosiła, czy się nie ośmieli Prosić go dłużej już w swój gmach niewieści Odeszła księżna. Książę do pościeli Wrócił legł. Cicho, i widać w tej cisze, Ze go sen twardy w prędce ukołysze.

Były to czyjeś kroki silne, przyśpieszone, idące po schodach, a coraz wyraźniejsze, bliższe... Niebawem rozległy się tuż za drzwiami, ucichły, i jakaś ręka wstrząsnęła lekko klamką, w ślad zatem zaś rozległo się trzykrotne pukanie.

Księżna, i chwili nie bawiąc w komorze, Spieszy w gmach pański przez tajne pokoje; Rymwid, nie bawiąc i chwili na dworze. Spieszy krużgankiem, i w pańskie podwoje, 2e nie śmiał wstąpić, na progu usiada, Szczeliną patrzy i ucha dokłada. Niedługo czekał. Klamka zaszeleści, Z ubocznych progów mignie postać w bieli. "Kto?" woła książę, zerwał się z pościeli, "Kto?" "Ja," odpowie znany głos niewieści.

Ja mam maleńkie dziatki I wioski, i dostatki: Dostatek się zmitręża, Gdy zostałam bez męża. Lecz ach! nie dla mnie szczęście! Nie dla mnie już zamęźcie! Boża nademną kara, Ściga mię nocna mara. Zaledwie przymknę oczy, Traf, traf, klamka odskoczy; Budzę się: widzę, słyszę, Jak idzie i jak dysze, Jak dysze i jak tupa... Ach, widzę, słyszę trupa!

Słowo Dnia

zarysowała

Inni Szukają