United States or Guyana ? Vote for the TOP Country of the Week !


Tadeusz chociaż liczył lat blisko dwadzieście, I od dzieciństwa mieszkał w Wilnie, wielkiém mieście; Miał za dozorcę księdza który go pilnował I w dawnéj surowości prawidłach wychował.

Wówczas pogrążał się pozornie jeszcze bardziej w pracę, liczył i sumował, bojąc się zdradzić ten gniew, który w nim wzbierał, i walcząc z pokusą, żeby z nagłym krzykiem nie rzucić się na oślep za siebie i nie pochwycić pełnych garści tych kędzierzawych arabesek, tych pęków oczu i uszu, które noc wyroiła ze siebie i które rosły i zwielokrotniały się, wymajaczając coraz nowe pędy i odnogi z macierzystego pępka ciemności.

I widmo jej w łachmanach zniknęło przestraszone, wygnane szmerem poddanych Złotego Cielca umknęło, szukając gdzie indziej schronienia. A młody człowiek wciąż liczył... Teraz dłoń jego dotykała zwitka pięćsetrublówek. Było ich dwadzieścia. Ciemny rumieniec powoli występował na śniadą twarz młodzieńca, oczy zaś jego paliły się bezustannie chciwości niezdrowym blaskiem.

Wtém spójrzawszy w bok ujrzał o dwadzieścia kroków Człowieka, który równie miłośnik widoków, Z głową zadartą, ręce włożywszy w kieszenie, Zdawało się że liczył oczyma kamienic. Poznał go zaraz, ale musiał kilkn razy Krzyknąć, nim głos Hrabiego usłyszał Gerwazy.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają