United States or Montserrat ? Vote for the TOP Country of the Week !
Krasnostawski wychylił się ze swego kocza, począł machać kapeluszem i krzyknął donośnie: A!... pan konsyliarz kochany!... Powitać, witać! Stój, Semenie!... Nejtyczanka zatrzymała się posłusznie i w podwójnem migocącem świetle kagańców u rozstajnego drzemiącego krzyża, zeszło się dwóch mężczyzn. To pan? Nie poznałem... odezwał się nazwany przez Krasnostawskiego konsyliarzem.
Za groblą znowu ruszyli galopem, i niebawem, wyminąwszy jeszcze część wsi, zajechali przed ganek pałacu. Na spotkanie wybiegł stary lokaj, klucznica i kilku domowników. W ciszy, przerywanej tylko parskaniem i sapaniem spienionej zziajanej czwórki koni, z lękiem, na stopniach kocza, Krasnostawski zapytał głośnym szeptem: Żyje?..