United States or Laos ? Vote for the TOP Country of the Week !


Koń, jak gdyby pozbył trwogi, Ubiegł prosto pięć mil drogi. „Co to za cmentarz, mój miły?” „To mur, co mych zamków strzeże.” „A te krzyże, te mogiły?” „To nie krzyże, to wieże. Mur przeskoczym, przejdziem progi, Tu na wieki koniec drogi. „Stój mój koniu, koniu, stój! Przebyłeś, nim zapiał kur, Tyle rzek, i skał, i gór, A tuś zadrżał, koniu mój?

Stój, panie hrabio, skromnie, ja zatamuję, przerwę ten oto rwący potok dyskusyi!.. odezwał się znów Ładyżyński. Nie okazało się to jednak potrzebnem. Dzierżymirski, bierniej od innych biorący udział w rozmowie, dojrzał już właśnie zbliżającego się pana Emila. Wyciągając przyjaźnie rękę ku niemu, z serdecznością, przemówił: Emilu? Jak się masz? cóż tak późno?

Krasnostawski wychylił się ze swego kocza, począł machać kapeluszem i krzyknął donośnie: A!... pan konsyliarz kochany!... Powitać, witać! Stój, Semenie!... Nejtyczanka zatrzymała się posłusznie i w podwójnem migocącem świetle kagańców u rozstajnego drzemiącego krzyża, zeszło się dwóch mężczyzn. To pan? Nie poznałem... odezwał się nazwany przez Krasnostawskiego konsyliarzem.

Czyż od dnia, kiedy rozpoczął samodzielny żywot i wstąpił do fabryki, początkowo jako bezpłatny praktykant, miał chociaż jedną chwilę, które; by mógł powiedzieć: »stój jesteś piękną«? O tak; przebiegał szybko stopnie hierarchii fabrycznej, dziś stanął na jej niewysokim szczycie; miał coraz, więcej pieniędzy i coraz mniej marzeń i nadziei, jadał coraz lepsze kolacye, spędzał noce u coraz droższych dziewczyn.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają