Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 7 maja 2025
Pieniędzy ani centa nie było. Wicek nie sypiał nocami, drażniony przez teścia, przez żonę, która także chciała sąsiadkom proch w oczy rzucić i dać im powód do zazdrości najmniej na tydzień. Nareszcie w bramie domu, gdzie Wicek blejtramy zamówione odnosił, spotkała go Olka, zmęczona dnia tego czatowaniem na brata od samego świtu.
Spełniał automatycznie funkcye swego urzędowania w jednem z towarzystw kredytowych, lecz nocami, wybladły i z gałką swej laski przy ustach, zjawiał się jak mara blada i milcząca, z niemą skargą na swój zgon duchowy, w zadymionych lokalach restauracyjnych, w ochrypłych salach koncertowych, w zaułkach nocnej rozpusty goniąc coś ciągle w milczenia szukając, trawiąc się, stygnąc od wnętrza.
Ona otworzyła lufcik i przechyliła swą biedną, znękaną głowę. Smrodliwe powietrze owiało ją. Ona nie czuła tego zaduchu, przyzwyczajona do tej atmosfery, którą wciągała w siebie nocami całemi. Przechyliła głowę i patrzyła wciąż w czarną przepaść podwórka. Czekała.
Słowo Dnia
Inni Szukają