United States or Greenland ? Vote for the TOP Country of the Week !
Ona mu się broni, A on w zaświat stroni, Ona go swoim czarem do bólu zachęca, A on patrzy, nie patrząc, i korbę pokręca I odjeżdża odjeżdża gdziekolwiek pośpiesznie, Turkocząc i furkocząc niezgrabnie i śmiesznie, Odjeżdża, kalekując, w poszukiwań znoje, W kraje przygód miłosnych, w wieczne niepokoje. W mgłach daleczeje sierp księżyca.
Dudniąc dnami, piętrzyły się wiadra, beczki i konwie, dyndały się gliniane stągwie zdunów, stare kapeluchy i cylindry dandysów gramoliły się jedna na drugie, rosnąc w niebo kolumnami, które się rozpadały. I wszystkie kołatały niezgrabnie kołkami drewnianych języków, mełły nieudolnie w drewnianych gębach bełkot klątw i obelg, bluźniąc błotem na całej przestrzeni nocy.
Zawszem widywał po drodze brzóz korę W brunatne pręgi i te same cienie Lip na murawie i żółtych motyli Nagłe w powietrzu skrzydeł rozdwojenie I nagły w trawę zlot, gdy do badyli Nóg się czepliwych przytwierdzają schwytem, I przykucnięte nad stawu błękitem Kaczki, co, naszą zaoczywszy trzodę, Niezgrabnie, piersią zsuwały się w wodę, I tłumy wróbli, co z głuchym łoskotem Sfruwały z płotu, aby tuż pod płotem W długi się szereg rozsypać na trawie.