United States or Argentina ? Vote for the TOP Country of the Week !
Ptak sztucznie wyrobiony, szkoda że popsuty, Zająkął się i piszczał, im daléj tém gorzéj. Goście w śmiech; musiał przerwać znowu Podkomorzy. Mości Kluczniku, krzyknął, lub raczéj puszczyku, Jeśli dziob twój szanujesz, dość mi tego krzyku. Ale Gerwazy groźbą wcale się nie strwożył.
Więc z zamyśleń takich dusza jego przebudzała się nietylko już tęskna, lecz i trwożna, i z trwogi prawie o łaskę wołająca. Pod groźbą tego strachu, jak w dziecku, rodziła się w nim pierwotna chęć, aby upaść na kolana i szlochać i błagać Boga, żeby go tą wiecznością nie karał, lub ją błagać, aby go na wieczność te nie odbiegała.
Wszak dziś powrócił, jeździł w kraj daleki: Snu potrzebują troskliwe powieki. On przecie nie śpi. Posłano na zwiady: Nie śpi; lecz żaden z pałacowej straży, Ani z dworzanów, ani z panów rady, Do progu jego zbliżyć się nie waży. Daremnie poseł i grozi i prosi: Groźba i proźba na nic się nie przyda; Kazano wreszcie obudzić Rymwida.
Słowo Dnia