United States or Austria ? Vote for the TOP Country of the Week !
W lecie sąsiadom pracujem przy żniwie, Zato nam zagon odstąpią na niwie. Tak len siejemy, a wieczorna przędza Resztę domowej potrzeby opędza. Brzmią tu wesela na każde zapusty, Lecz to nie dla niej, nie dla niej odpusty, Na których dziewkom kupują pierścienie; Tam, gdzie stodoły i bogate mienie, Tam zalotnicy.
W spokojniejszych i cichszych niż zwykle rozmowach; Bo Assessor i Rejent, oba mówcy wielcy, Pierwsi znawcy myślistwa i najlepsi strzelcy, Siedzieli przeciw sobie mrukliwi i gniewni; Oba dobrze poszczuli, oba byli pewni Zwycięstwa swoich chartów, gdy pośród równiny Znalazł się zagon chłopskiej, niezżętéj jarzyny; Tam wpadł zając: już Kosy, już go Sokół imał, Gdy Sędzia dojeżdżaczy na miedzy zatrzymał; Musieli być posłuszni, chociaż w wielkim gniewie; Psy powróciły same: i nikt pewnie niewié, Czy źwierz uszedł, czy wzięty; nikt zgadnąć niezdoła, Czy wpadł w paszczę Kusego, czyli też Sokoła, Czyli obódwu razem: różnie sądzą strony, I spór na dalsze czasy trwał nierostrzygniony.
Słowo Dnia