United States or Dominica ? Vote for the TOP Country of the Week !
Nad płomieniem oszczepy złożono w koziołki, Na grotach zawieszono brzuchate kociołki; Z wozów niosą jarzyny, mąki i pieczyste, I chléb. I lał srebrzysty likwor w kolej, aż na końcu Zaczęło złoto kapać i błyskać na słońcu. W kociołkach bigos grzano w słowach wydać trudno Bigosu smak przedziwny, kolor i woń cudną; Słów tylko brzęk usłyszy i rymów porządek, Ale treści ich miejski nie pojmie żołądek.
W spokojniejszych i cichszych niż zwykle rozmowach; Bo Assessor i Rejent, oba mówcy wielcy, Pierwsi znawcy myślistwa i najlepsi strzelcy, Siedzieli przeciw sobie mrukliwi i gniewni; Oba dobrze poszczuli, oba byli pewni Zwycięstwa swoich chartów, gdy pośród równiny Znalazł się zagon chłopskiej, niezżętéj jarzyny; Tam wpadł zając: już Kosy, już go Sokół imał, Gdy Sędzia dojeżdżaczy na miedzy zatrzymał; Musieli być posłuszni, chociaż w wielkim gniewie; Psy powróciły same: i nikt pewnie niewié, Czy źwierz uszedł, czy wzięty; nikt zgadnąć niezdoła, Czy wpadł w paszczę Kusego, czyli też Sokoła, Czyli obódwu razem: różnie sądzą strony, I spór na dalsze czasy trwał nierostrzygniony.
Słowo Dnia