United States or Jordan ? Vote for the TOP Country of the Week !
Ulepiły sobie dzieci ze śniegu bałwana, Gdy ich mama na podwórze wypuściła zrana. Nos i oczy dały z węgla, a ręce z patyków, Tożto śmiechów na podwórzu, radosnych okrzyków! Starsza Zosia śniegowego stracha się nie boi, Ale Lusia mała przy niej coś trwożliwie stoi: Medytuje niespokojnie Burek, też tchórzliwy, Wącha śnieg, czy śmieszny bałwan—żywy, czy nieżywy?
I narażać musiałem to, co mam najświętszego czystość swoją, nie dla bliźnich, lecz dla słowa, dla bezkształtnego bałwana, dla sprawiedliwości. Kogo śmierć tego człowieka obchodzi? Ta, przed którą zawinił, już zgniła i może błogosławi mu z nieba. A ja obcy, ja, którybym go nigdy nie spotkał w życiu i nie widział nawet, i dwunastu takich jak ja, poszliśmy i zabiliśmy go...