United States or Cayman Islands ? Vote for the TOP Country of the Week !


O pismo to chodziło Romanowi bardzo od kilku już tygodni, to jest od czasu, gdy się dowiedział, że wzmiankowany powyżej, Wiktor Orlęcki, zamieszkał w stolicy świata z oszczędności i musu po stracie -majątkowej, wynikłej, jak mówiono, ze zguby, przed samym terminem licytacyi majątkowej, sumy pieniężnej. Opowiadanie to, posłyszane przypadkiem, uderzyło Romana Dzierżymirskiego.

Wokoło klombów, zajmujących środek placu, i otaczających stojący tam pomnik, kręciły się jednostajnie elektryczne tramwaje, dzwoniąc co chwila, rozbiegając się i ginąc w sieci ulic miasta, sam zaś na koniu majestatyczny Wiktor Emanuel II, z brązu, z piedestału pomnika, wpatrywać się zdawał ciekawie w otwarte drzwi królującego tu na placu katedralnego tumu, pociągającego z oddali tajemniczą wejścia głębiną... Koronkowej roboty marmurowe jego ściany, dach, kilkadziesiąt wieżyc i zdobiące go statuy, w liczbie około dwóch tysięcy, wznosiły się dumnie, i wystrzelały wysoko w niebo włoskie, szafirowe, czyste, zadziwiając misternem wykończeniem, dając sobą najlepsze nieśmiertelne świadectwo genialnej pracy człowieka.

Jakże mi miło... Jak miło mieć w swoich progach tak dostojnego gościa... rodaka!.. zaczął od proga, z polską szczerością i uprzejmością w głosie, roztworzył przytem machinalnie ramiona, jakby chciał do piersi przycisnąć niemi przybyłego, po chwili opamiętał się jednak i wyciągając uprzejmie prawicę; czysto już tylko salonowym gestem, przedstawił się: Orlęcki... Wiktor... siostrzeniec Hugona.

Słowo Dnia

wyłoniła

Inni Szukają