United States or Seychelles ? Vote for the TOP Country of the Week !
Słońce zachodziło właśnie. Białe ściany gowartowskiego domu gorzały czerwienią, błyszczały, złociły się okna, dach blaszany żarzył się, jak głownia, a tam w parku, w oddali, wstydliwie zaróżowiały się, rumieniły brzozy, mieniły od gasnących promieni, w odblaski polerowanej miedzi, dęby, lipy, topole...
Gołąbki zatrzepotały, zaszczebiotały radośnie: Les voila!... les voila!... Odedrzwi bramowanych czerwienią portyer, ku środkowi salonu w jasność płonącego żyrandola, szła grupa ludzi z trzech istot złożona. Przodem sunęła kobieta lat średnich, sur le retour, drobna, chuda, nadwiędnięta, trzymała się pochyło i ręce miała jakby wsparte na brykli silnie ściśniętego gorsetu.