United States or Nepal ? Vote for the TOP Country of the Week !


Nie jakoby nie było tu dorożkarzy, ale wmieszani w tłum i zajęci tysiącem spraw, nie troszczą się o swe dorożki. W tej dzielnicy pozoru i pustego gestu nie przywiązuje się zbytniej wagi do ścisłego celu jazdy i pasażerowie powierzają się tym błędnym pojazdom z lekkomyślnością, która cechuje tu wszystko.

A jeszcze w dodatku serce mu bije gwałtownie i coś się przed nim majaczy, jakiś uśmiech dziewczyny, jakiś akordnokturnazasłyszanego przed chwilą... Wszystko to gnębi go i dręczy nad wyraz. Ciasna klatka piersiowa niemoże pomieścić tylu wrażeń, które razem z ciepłą wonią wiosenną do jego piersi się cisną. Coś go dławi w gardle, oddech mu tamuje.

Hrabia kiwnąwszy głową, rzekł poważnym tonem: Tak to na świecie wszystko los zwykł kończyć dzwonem. Rachunki myśli wielkiéj, plany wyobraźni, Zabawki niewinności, uciechy przyjaźni, Wylania się serc czułych! gdy śpiż zdala ryknie, Wszystko miesza się, zrywa, mąci się i niknie!

W Anglii w czasie głodu nie wolno sprzedawać chleba we 24 godzin po wyjęcia z pieca. Naśladują mądrą przezorność niektóre kraje niemieckie, ale że oni wszystko chcą lepiej wiedzieć i gruntowniej robić, więc dopiero po upływie 48 godzin chleb sprzedawać pozwalają.

Pościel nienaruszona bieliła się dość schludnie, wszystko wokoło zaś wskazywało wyraźnie, właściciela siedziby tej od wczoraj już nie było, puls bowiem kiełkującej tu jakiegoś jednego życia, zastygły w panującym wszędzie nieporządku, wyraźnie oczekiwać się zdawał cierpliwie na swego pana i władcę.

Koło mnie rozsuwały się tylko i zbiegały gmachy martwe, bo wszystko, co nie jest kamieniem, zostało spopielone, rozsypane, wyżarte. Zamknąłem usta, bo piersi mi płoną. I biegłem, biegłem co raz szybciej ze schylonym karkiem, jak ścigane i oszalałe zwierzę... Wybiegłem do Hal. Przedemną w prostych, pewnych, olbrzymich liniach piętrzyły się żelazne sklepienia.

I znosić to wszystko dlatego, że Turskiemu podobało się odwiedzać na Montmartre głupią pannę i wypalać naftę do ostatniej kropli!! Nie mogłem wytrzymać dłużej w mieszkaniu i wyszedłem na miasto. Wszędzie tłok i wrzawa, kawiarnie przepełnione; mimo chłodnego wieczoru wszyscy siedzą na ulicy, wszędzie porozstawiane stoliki, między którymi przesuwać się trzeba.

Wszystko to ma być natychmiast gotowe! Przykazuję wam imieniem książęcia. Odpowiedź, starcze, wkładam na twą głowę. Jaki cel, kędy mierzą przedsięwzięcia, Nie gadać, ani pytać, do poranku. Idźcie, i pana czekajcie na ganku." Wybiegła, drzwiczki za sobą zatrzasła. Wybiega Rymwid, a myśli po drodze: "Gdzie idę? po co? Wszak wojska i wodze, Już zgromadzone, już wydane hasła!"

Otwierając drzwi, słyszy brzęk szkła i odwróciwszy się, dostrzega Justysię, pokojówkę, strącającą szczotką pogruchotane kinkiety. Wszystko przez pana mruczy pokojówka szarpnąłeś pan drzwiami, że się we mnie wszystko zatrzęsło... Pan Wentzel na palcach sunie przez przedpokój. Czysto jak zmora, albo hałasuje, albo milczkiem lezie...

Szczęście więc starsi muszą mieć na pieczy: Wszystko opatrzyć, w szczerości pogadać, A zresztą ufność na Bogu zakładać.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają