United States or Mauritius ? Vote for the TOP Country of the Week !


U stóp jej, mały piesek szczeka teraz groźnie, poszczuty przez dzieci które z przekorną ciekawością przypatrują się ulicznej włóczędze, w zmroku się słaniającej. Czatowała na niego teraz po nocy, pod parkanami, gdy wracał z roboty lub od Burbów, z czapką przechyloną na bakier i miną junacką rozwiniętego prawidłowo mężczyzny.

Kondygnacje pustych półek wyprowadzają wzrok w górę pod sufit, który może być niebem lichym, bezbarwnym, odrapanym niebem tej dzielnicy. Natomiast dalsze magazyny, które widać przez otwarte drzwi, pełne pod sufit pudeł i kartonów, piętrzących się ogromną kartoteką, która rozpada się w górze, pod zagmatwanym niebem strychu w kubaturę pustki, w jałowy budulec nicości.

My, przeciwnie, kochamy jej zgrzyt, jej oporność, jej pałubiastą niezgrabność. Lubimy pod każdym gestem, pod każdym ruchem widzieć jej ociężały wysiłek, jej bezwład, jej słodką niedźwiedziowatość. Dziewczęta siedziały nieruchomo z szklanymi oczyma.

Nie przypominam sobie, bym miał przyjemność znać osobę tego nazwiska... wycedził z wolna. Z pod uśmiechniętych słodkawo i mile, siłą woli ułożonych rysów przybyłej, błysło ku Romanowi urażone i groźne spojrzenie. Jak to ? odezwała się obrażonym nieco i kwaskowatym jakby tonem. Być nie może ?.. Pan prezes chyba przypomnieć sobie tylko nie raczy...

*Merkucio.* To, że marzyciele Najczęściej zwykli kłamać. *Romeo.* Przez sen, w łóżku, Gdy w gruncie marzą o rzeczach prawdziwych. *Merkucio.* Snadź się królowa Mab widziała z tobą: Ta, co to babi wieszczkom i w postaci Kobietki, mało co większej niż agat Na wskazującym palcu aldermana, Ciągniona cugiem drobniuchnym atomów, Tuż, tuż śpiącemu przeciąga pod nosem.

Ale kiedy się łzami nasze lica zroszą, Gdy się ostatki życia w westchnieniach unoszą, Luba! czyliż to mogę nazywać rozkoszą? Słońce błyszczy na wschodzie w chmur ognistych wianku, A na zachodzie xiężyc blade lice mroczy, Róża za słońcem pączki rozwinione toczy, Fijołek klęczy zgięty pod kroplami ranku.

I Dzierżymirski przystawał ciągle... Zachwycał się niejednym obrazem, ustępującym może innym, pod względem piękna, lecz przemawiającym żywiej do indywidualnego jego poczucia i pojęcia sztuki.

Potem ważę go, ogrzewam czyli kombinuję ten minerał z wagą i ogniem. Potem kładę go do wody, do kwasu siarczanego i t. d. słowem kombinuję ten minerał ze wszystkiem co mam pod ręką i tym sposobem poznaję coraz nowe własności. Co się zaś tyczy wynalazków, któż nie wie, że zegar jest kombinacją kółek, sprężyn, skazówek, dzwonków i t. d. Kto nie wie, że proch jest kombinacją siarki, saletry i węgla?

Przechodnie zatrzymywali się na chodnikach, grupy dzieci cisnęły się do drzwiczek powozów. Tren panny młodej pokrył się cały kurzem i szare smugi ciemniały na fałdach jedwabiu. Pani Teodorowa pociemniała ze złości pod obłokami dziewiczego welonu. Psiakrew cholera! wymówiła wsiadając z furyą do karety.

Szarak, co nieraz bywał w kłopotach i trwogach, Nie tracąc serca, póki czuł się rączy, Teraz podupadł na nogach, Poczuł, że się źle z nim skończy; Więc jęknął z głębi serca: „Ach, nie masz pod słońcem Lichszego powołania, jak zostać zającem, Co mię w dzień pies, lis, konik, kania, I wrona, Nawet i ona, Jak chce, tak gania!

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają