United States or United States Minor Outlying Islands ? Vote for the TOP Country of the Week !


Chciał dołożyć i nazwisko, Lecz, nim pierwsze T napisał, Myślał pół godziny blizko. Głową i piórem kołysał I nic więcej nie napisał, Tylko do pierwszej litery Dodał małe kropki.... cztery. Gdy już napisane widzi, Jeszcze patrzy, jeszcze bada; Niechaj z tego nikt nie szydzi, Bo z djabłami rzecz nielada.

Tu Wojskiemu przerwał krzyk: Wyczha! tuż spod koni Smyknął szarak; już Kusy, już go Sokół goni. Psy wzięto na obławę, wiedząc że s powrotem Na polu łatwo można napotkać się s kotem; Bez smyczy szły przy koniach; gdy kota spostrzegły, Wprzód nim strzelcy poszczuli już za nim pobiegły.

Malował go czas nie mały, Dwadzieścia lat cztéry były, Nie mógł ci go wymalować, się musiał nad nim zdrzymać. Najświętsza Panienka przemówiła, Łukasza obudziła: „Wstań Łukaszu spracowany, Już twój obraz malowany. Zaprzągajcie konie, woły. Weźcie obraz do Częstochowy. Wieźcie go tam przez ciemny las , Bo tam słońca nigdy nie masz. Wieźcież go tam na góreczkę, Na zieloną muraweczkę.

Mój ty skarbie najdroższy!.. moje ty wszystko!.. szepce drżącemi usty, i jak szalony, całować, pieścić poczyna jej wargi, oczy i ciało!.. W kilka minut później, dopada cienistej altany i niknie, ginie w jej głębiach... Niedyskretny, ciekawy wsuwa się za nim księżyc blady, a kopuła altany, mieniąc się od jego promieni, drży leciutko tajemnicza... W dalekim zakątku parku znów cicho...

To znów kiedy indziej, nim jedno z nich zdążyło wymówić myśl jakąś, częstokroć drugie, chwytało szybko już w lot i na nie wypowiedziane, a przeczute słowa, dawało trafną odpowiedź, lub rzucało aforyzm dwuznaczny, mający li tylko dla nich dwojga znaczenie, dla innych niezrozumiały często wcale poruszający zaś sobą wspomnienie, zdarzenie osobiste, wspólne...

Wydarza się to wprawdzie pierwszy raz, bo zwykle panienki nie zwracały uwagi na Heldinga, jako nastarego kawalera”, niezabawnego i nie liczyły się z nim wcale. Pozostawała mu tylko ona, ona jedna i tak miało już być nazawsze. Tymczasem dziś nagle zmienia się dawny porządek rzeczy... To śmieszne a jednak te kilka minut zaczynają się jej wydawać wiekiem.

Ostatni z ostatnich promień zachodu zapalił na sekundę jedną gwiazdę na czołach mężczyzny i kobiety, skojarzył się z ich pieszczotą i znikł. Słońce zgasło... Roman i Ola jednak nie odrywali ust od pocałunku, a trwali w nim jeszcze... Jakaś bowiem niewytłumaczona niczem chęć przedłużenia jakby tej chwili ogarnęła Dzierżymirskich.

Bał się jednak zostawić samą na dłuższy czas, dlatego wziął ze sobą do Londynu. Doszedłem, że zamieszkali w hotelu Mexborough, przy Craven Street. Stapleton zamykał żonę na klucz a sam, przyprawiwszy brodę, dla niepoznaki, śledził każdy krok doktora Mortimer, jeździł za nim na Baker-Street, a następnie na dworzec i do hotelu Northumberland.

Obszaru, świata i ludzi, byle nie Ukrainy i Gowartowa!.. zawrzało w nim i odemknąwszy drzwi, hukać począł na służbę. W pół godziny potem na całym folwarku wrzało... Jak grom, spadła na wszystkich wieść, że pan plenipotent, "panycz," wyjeżdża na zawsze. Zlecieli się wszyscy.

W umyśle jego cichł szept przeszłości, niepostrzeżenie, stopniowo, obrazy jej niknęły teraźniejszość wracała... Przed wzrokiem mężczyzny mignęła naraz rozkosznie sylwetka Oli; pragnienie miłości, życia, silnie nim owładnęło. Śpieszył się.

Słowo Dnia

skutku

Inni Szukają