United States or Singapore ? Vote for the TOP Country of the Week !


Wątpię, czy doktor zobaczy już swego ulubieńca. Wszak pan zna tu wszystkich? zagadnąłem doktora. Zdaje mi się odparł. Czy nie mógłby mi pan wymienić kobiety, której inicyały : L. L. ? Szukał w pamięci. Nie rzekł wreszcie. Jest tu wprawdzie kilka rodzin cygańskich, o których nic nie wiem, lecz znam wszystkich farmerów i obywateli okolicznych z imienia i nazwiska. Poczekaj pan... rzekł nagle.

To, co się ze mną zdarzyło, jest tak straszne, tak niesłychane, a jednak tak naturalne, że nie wiem czy znajdę siły, aby o tem pisać. Łudziłem się, łudziłem się jeszcze dziś rano. Jak mogło mi się zdawać, że to mój obowiązek, obowiązek sędziego pcha mnie, żebym szedł wolny do jego celi i dygotał z nim razem w przedśmiertnych drgawkach?

Zbłąkanych w obszarach pól Nie złączy żaden sen złoty, Ni lęk, ni zgroza, ni ból, Nic prócz pieszczoty! Śnież się, w duszy mojej śnież, Piersi, nocą całowana, Co zachować przez sen chcesz Usta moje do rana! Znój się, w ciele mojem znój, Miłujących rąk pogłado, Coś mi dreszcz piększyła mój, Przodując zadumą bladą!

Dziecko moje, szeptała, dziecko nieszczęsne, ostatnie... Ty już jeden... Ty mi tylko zostajesz. Ojciec w grobie a brat, Staś mój, najdroższy, rodzony, syn mój... O Jezu, Jezu, Jezu! I potem odtrącała mnie namiętnym ruchem. Nie, ty mi go nie zastąpisz, nigdy, nigdy! Raz wreszcie wieczorem wpadł wuj Ksawery.

Daj mi więc jaką radę zaczerpniętą Z długoletniego doświadczenia twego, Albo bądź świadkiem, jak ten nóż rozstrzygnie Sprawę pomiędzy mną a moim losem, Wnet zaradzając temu, czego ani Wiek, ani rozum nie mógł doprowadzić Do rozwiązania zgodnego z honorem. Mów prędko; pilno mi wstąpić do grobu, Jeśli mi powiesz, że niema sposobu. *O. Laurenty.* Stój, córko!

*Romeo.* Jeżeliś ty kwiatem, to moje trzewiki w kwitnącym stanie. *Merkucio.* Brawo! pielęgnuj mi ten dowcip, ażeby, skoro ci się do reszty zedrze podeszwa u trzewików, twój dowcip mógł tam po prostu figurować. *Romeo.* O! godny zdartej podeszwy dowcipie! O! figuro pełna prostoty, z powodu swego prostactwa! *Merkucio.* Na pomoc, Benwolio! moje koncepta dech tracą.

Przechodząc obok Bradleya, zechciej wstąpić do sklepu i każ mi przynieść paczkę najmocniejszego tytoniu. Jeżeli możesz, byłbym ci bardzo obowiązany, gdybyś tu nie wracał przed wieczorem, a wtedy zestawimy nasze wrażenia i poglądy.

Co ten człowiek już stracił, a ileż mu jeszcze pozostało! Szmat za szmatem wyrwał z siebie wiarę, ale zachował cały bezmiar uwielbienia dla tego, co czcić chciał; gardził prostytutką i dusił w sobie zmysły, a nie brakowało uniesień w jego miłości. Jestto człowiek czysty. Radość Turskiego udzieliła mi się: słuchając go czułem się odmłodzony jakiś i rzeźwiejszy.

Ależ wczoraj jeszcze żachnęła się Ola mówiłeś mi, że nic tak dalece pilnego nie powołuje cię...

Ja tu na dnie zieleni, pod powierzchnią rosy, A ty tam, kędy dla mnie kończą się niebiosy, Czy się kończą, czy nie kończą, Śpiewaj zowąd pieśń skowrończą, Podzwaniając mi ostrzem rozbłyskanej kosy. Kosą grozi twa miłość, co pożera kwiaty, Sierpem zgarniasz do duszy mych maków szkarłaty, Lecz miłości się nie boję, Jeno w zgrozie ci dostoję, Bo i Bogu jest słodki powiew mojej szaty!

Słowo Dnia

wstawali

Inni Szukają