United States or Northern Mariana Islands ? Vote for the TOP Country of the Week !


Cóż zamierzacie uczynić? Chcielibyśmy rozpocząć jakiś interes. Hojność sir Karola dostarczyła nam środków po temu. Może jaśnie pan zechce obejrzeć swoją rezydencyę. Nad sienią była oszklona galerya. Prowadziły do niej podwójne schody. Z tej galeryi wychodziły dwa korytarze, wiodące do pokojów sypialnych. Mój, przylegał do sypialni sir Henryka.

A, a... to dobrze... dobrze... pan January zaczerpnął płucami powietrza i po chwili zupełnie już przytomnie przemówił łamanym, cichym głosem: -Mój panie Bolesławie, odsłoń, proszę cię, okno, choć jedno... Tak tu ciemno... Krasnostawski, usłuchawszy natychmiast zlecenia, podniósł roletę. Słońce już było zaszło.

Wcwał, mój koniu, koniu, wcwał! Błyska zorza z wschodnich stron, Za godzinę bije dzwon; Nim uderzy ranny dzwon, Mamy sadzić parę skał, Parę rzek i parę gór; Za godzinę drugi kur!” „Mój kochanku, wstrzymaj wodze!

Najświętsza Panienka poszła do Ogrójca, Napadła świętego Jana. „O Janie, a mój Janie, Nadałeś mi smutku i żałości!

I dalszych replik stronom dzisiaj nie dozwolę; Woźny! odwołaj sprawę, na jutro na pole, Jutro i Hrabia s całém myśliwstwem tu zjedzie, I Waszeć z nami ruszysz Sędzio mój sąsiedzie, I Pani Telimena i Panny i Panie, Słowem zrobim na urząd wielkie polowanie; I Wojski towarzystwa nam też nie odmówiTo mówiąc tabakierę podawał starcowi. Wojski na ostrym końcu śród myśliwych siedział.

My wszyscy, którzy asystowaliśmy przy tym spotkaniu, przeżyliśmy chwilę wielkiej trwogi. Było nam nadwyraz przykro być świadkami nowego upokorzenia i tak już ciężko doświadczonego męża. Mój ojciec powstał z klęczek bardzo zmieszany, falą po fali zabarwiała się jego twarz coraz ciemniej napływem wstydu. Ale Adela znalazła się niespodzianie na wysokości sytuacji.

No, kochany mój panie Bolesławie, addio!.. odezwał się protekcyjnym nieco tonem Ładyżyński podając Krasnostawskiemu rękę. Zakomunikuj pan z łaski swojej mój sposób widzenia rzeczy panu na Gowartowie, a jeśli potem jeszcze znać mnie będzie chciał niechże mi napisze, a może przyjadę... Wysiedli obaj.

P. Moj kochani Kaszuba, povjedź mj też, gdzje na vaszej zjemj ove puszcze, przez które Jizraëlicj przecbodzjli i v ktorich sję 40 lat bavjli? K. Tak, moj Panje, mòji przodkovje bele na puszczi, chtero nazeva Charavia pòłacenje, a teros Kaszebj zovją v rożnech mjescach rożnje, ale głovną częsc jednak perzinkę z łacinska Karvją czele Karvjanskim-błotę. Tu wònj łazele szterdzesce lat.

K. Żedze; a Żedach cesle. Ale Żedze krziżovale celestneho; a cesle je drzevjaneho. P. Moj Bracje, mamej jeszcze jedno pitanje, ale cjeho do ucha: Povjedź mj też tak szczerze z Kaszubska, jak rozumjsz: Czili vszisci Fein-Kaszubj poczcivj ludzje i czili sję można na njeh spuścjć i jich poczcivoścj ufac. To je wósoblevszi dor wód Pana Bóga.

Rzekł Bajdała do szkapy: Czemu zwieszasz swe chrapy? Trzebać było kopytem Dusiołka przetrącić, Zanim zdążył mój spokój w całem polu zmącić! Rzekł Bajdała do wołu: Czemuś skąpił mozołu? Trzebać było rogami Dusiołka postronić, Gdy chciał na mnie swej duszy paskudę wyłonić! Rzekł Bajdała do Boga: O, rety olaboga!

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają