United States or Italy ? Vote for the TOP Country of the Week !


I te wszystkie serca obciążone i smutne chyliły się w proch przed , którą zwały swąPanią” i z ust drgających bólem, szło wołanie pokorne a gorąceProśbami naszemi nie racz gardzić w potrzebach naszych”. Ach, te potrzeby były tak wielkie, prośby tak naglące, nędze tak nieznośne, a Ta, do której się zwracały oczy, usta i serca, wszak była Orędowniczką, wszak była Pocieszycielką, wszak od tylu wieków była Królową tego ludu!

W kącie tuż przy poduszeczce pełnej szpilek, pudełko z velontiną ambrę, puszek łabędzi i jakby ze wstydem wciśnięte kilka wideł szyldkretowych kobiecych, do spinania greckich fryzur. Oprócz tychwidełwszystko zresztą w najwyższym porządku poukładane, świecące, błyszczące jak samowary żydówki.

Daj mi pan blankiet telegraficzny. Napiszę: „Czy wszystko gotowe na przyjęcie sir Henryka Baskerville?” Zaadresuję: „P. Barrymore, Baskerville Hall”. Jaka jest najbliższa stacya telegraficzna? Grimpen. U spodu zamieszczam adnotacyę: „Telegram ma być oddany do rąk p. Barrymore.

Boże, zmiłuj się nad nim, tu, tu oto, Tu w samym środku mężnej jego piersi. Straszny trup! straszny trup! blady, jak popiół; Cały zbroczony, cały krwią zbryzgany, Zgęstłą krwią: ażem wzdrygnęła się, patrząc. *Julia.* O pęknij, serce! pęknij w tym przeskoku Z bogactw do nędzy! Do więzienia, wzroku! Już ty nie zaznasz swobody uroku.

Chociaż bowiem skuteczności temu zakazowi odmówić niemożna, to z drugiej strony także nie bez zasady odpiera nauka uznanie jej potrzeby, dowodząc, że w czasie powszechnego w kraju niedostatku sam zmysł przyrodzony prze człowieka raczej do pożądania kawałka chleba, niż kieliszka wódki; że tedy w takich czasach zwykle zmniejsza się konsumpcya wódki a zatem i produkcya onej; że gdy zboże i kartofle zdrożeją, to i bez zakazu gorzelnie staną, bo się nie opłacą; bo każdy przecie będzie wolał spieniężyć te płody bez zachodu i kłopotu i opłaty drogiego podatku, aniżeli przerabiać je na wódkę na to, ażeby przerobione pozbywać ze stratą.

Czy jest kto? zapytał. Pan hrabia z Melsztyna... Czeka w salonie brzmiała odpowiedź. Powiedz, że przepraszam, i za chwilę go proszę! rozkazał Roman, gdy zaś lokaj znikł za drzwiami, uprzejmie z kolei zwrócił się do nieznajomej. Słucham panią... Czem służyć mogę?

To właśnie sprowadza mnie tutaj. Byłem niespokojny o sir Henryka... Dlaczego właśnie o sir Henryka?... spytałem. Bo miał przyjść do mnie. Ponieważ się spóźniał, wyszedłem na jego spotkanie i wtedy usłyszałem okrzyk... Ale, prawda... i znowu przeniósł wzrok a mojej twarzy na twarz Holmesa czyście panowie nie słyszeli nic więcej, oprócz tego okrzyku? Nie, a pan? spytał Holmes. I ja nie.

Julusiek i Maryan zdaje się śpią spokojnie w swych łóżkach, ponakrywani stosem kołder i kołderek. Koło stołu siedzi pan Wentzel, kurcząc pod krzesło nogi w zaplamionych atramentem skarpetkach. Przed nim leżą nożyczki, gruba igła, motek nici i kilka guzików. Pan Wentzel zabrał się do łatania swej codziennej kurtki i jakoś mu idzie niesporo. Kłuje się w palce, ściegi daje monstrualnych rozmiarów.

Idź, może znajdziesz na brzegach Niemna , której już nie obaczę; Może jej piosnka będzie przyjemna, Może nad listkiem zapłacze, „Nagrodzi starca, do domu przyjmie; Powiedz...” Wtem oko ściemniało, A w ustach Panny Najświętszej imię Wpółwymówione zostało. „Silił się jeszcze i w samym skonie Napróżno coś wyrzec żądał; Wskazał ku sercu i ku tej stronie, Na którą żyjąc poglądał.”

Zdarto żagle, stér prysnął, ryk wód, szum zawiei, Głosy trwożnéj gromady, pomp złowieszcze jęki, Ostatnie liny majtkom wyrwały się z ręki, Słońce krwawo zachodzi, z niém reszta nadziei. Wicher z tryumfem zawył, a na mokre góry Wznoszące się piętrami z morskiego odmętu, Wstąpił geniusz śmierci i szedł do okrętu, Jak żołnierz szturmujący w połamane mury.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają