United States or Luxembourg ? Vote for the TOP Country of the Week !


Pierwszy wiersz. Kiedy po zerwaniu z Maryą minęła pierwsza, nieutulona, nieokiełzana, prawie głośna rozpacz, Jan Karski jeszcze więcej odsunął się od ludzi i wtedy zaczął tęsknić. W oczach pobladły mu wszystkie barwy i w szarą mgłę smutku, jednostajną i miękką owinęły się dlań wszystkie kształty.

Przede wszystkiem wracał spokojny. Niezrozumiały na razie, subtelny bardzo, posiadający jednak pewną podstawę ściśle logiczną, owładnął nim wtedy w duszy proces dedukcyjny, i zwyciężył. Roman Dzierżymirski, cały pogrążony w swych wspomnieniach, odsłonił twarz, machinalnie powstał, i oparłszy się o balustradę, wpatrzył w bezmiar morza, coraz ciemniejszy i cichszy.

Wtedy to nadesłano z Wiednia pieniądze na budowanie gościńców, a ze spichrzów okolicznych dóbr koronnych zboże rozdawać głodnym polecono; w skutku też tych zarządzeń cena żyta niebawem spadła na złp. 14. To pojmujemy; ale równie pojmie każdy, że cena żyta byłaby wówczas o wiele wyżej się wzniosła, gdyby rząd był polecił zakupywać zboże.

Mówię prawdę. Zadałem jej jeszcze kilka pytań, chcąc skłonić do wyznań, ale nadaremnie. Mrs. Lyons rzekłem, wstając bierze pani na siebie wielką odpowiedzialność i stawia się pani w trudnem położeniu. Jeżeli będę zmuszony wezwać pomocy policyi, wtedy dopiero przekonasz się pani, jak dalece jesteś skompromitowaną.

Czy ty wierzysz, że ja nigdy przed tobą nie kłamałem, nigdy, ani wtedy, gdyś po raz pierwszy przyszła do mnie? Czy ty mi wierzysz? ZOFIA. Tak jak sobie. KARSKI. Czy ty wierzysz, że cię kocham nad wszystko, że nigdy cię nikt nie kochał więcej odemnie? Te ciągłe wyrzuty cię zamęczą. No i o co, o co? Jedno jedyne miałam pragnienie, abyś ty, mój najdroższy był szczęśliwy. I patrz co się z tem dzieje!

Po dłuższej gawędzie i rozpamiętywaniu młodzieńczych lat ubiegłych, Edumund R-ski rzekł mu wtedy: Wiesz co, mój drogi?

Siadał wtedy w ławce i zasłuchiwał się w niezmierny spokój, niezmącony nawet szeptem modlitwy; wzrok jego rozpraszał się na złotych aniołach ołtarzów, na szafirowych smugach, rozwieszonych w powietrzu, na liniach wysmukłych, lecących gdzieś ku górze, jakby w przepaście nieba.

Jakby to było wczoraj, dziś zaledwie, pamięta wyraźnie te tygodnie męczarni, bojaźni, wyrzutów, gdy siłą okoliczności zmuszonym został "żyć" z mienia przywłaszczonego... Pamięta swą trwogę dziecinną przy zmianie pierwszej sztuki znalezionych pieniędzy, i innych, następnych... Widzi siebie, jak naumyślnie zmieniał je na drugim końcu miasta, jak bał się wtedy własnego cienia, i tak dalej, tak dalej!..

Adela przychodziła wówczas blademu ze zgrozy z pomocą i odbierała lancę wraz z utkwionym trofeum, ażeby utopić w cebrzyku. Już wówczas jednak nie umiałbym był powiedzieć, czy obrazy te zaszczepiły mi opowiadania Adeli, czy też sam byłem ich świadkiem. Ojciec mój nie posiadał już wtedy tej siły odpornej, która zdrowych ludzi broni od fascynacji wstrętu.

Ale pamiętajmy, że jeszcze wtedy szeroko po łanach naszego Podola rozsiadły się, by sioła rozległe, sterty dawnych zapasów zboża!

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają