United States or Saint Lucia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Przy dźwiękach dzwonu, który wciąż trząsł jej ścianami, wśród ciemniejącej stopniowo, a zamkniętej w nich pustki, schodziła, spuszczając się coraz szybciej, zniżała się para młodych. Wreszcie zmierzch szary pochłonął zgrabne postacie, i zapanował bezpodzielnie w Campanili.

O, wy! wychowawcy młodego pokolenia, jakże daleko jesteście od powinności swoich!.. zaśmiał się w końcu rozum z goryczą. Marszałkowa Warnicka, nie ruszając się z miejsca, przymknęła powieki, chwilę dłuższą w jednej i tej samej zostawszy pozycyi, wreszcie wstała ociężale z miejsca swego i powoli zbliżyła się ku oknu. Zapalono już latarnie w mieście.

Tatuniu!!.. Ta... tu... niu!.. kona wreszcie krzyk młodej kokiety... Milknie, oddany echem parku, pogwarami sioła i pól szerokich... półomdlałą i słabą żonę wynosi pośpiesznie na rękach Dzierżymirski z powleczonej kirem komnaty. Wystraszeni podążają za nim wszyscy... To życie już ze śmiercią walczyć poczynało.

Lecz Resia dnia tego nie była usposobioną do żartów. Zmarszczyła brwi, zatopiła popękane z odmrożenia ręce w rozczochrane włosy i nie odpowiedziała ani słowa. Cóżeś się tak nadęła jak pluskwa w maśle? pytał Dyńdzio. Milczenie. Dyńdzio począł się niecierpliwić. Chcesz zrobić karyerę, a cóż to... mała karyera, jaką masz teraz? Resia wykrzywiła usta. O jej!... wyrzekła wreszcie, co mi z tego.

Pierś moja wchłaniała błogą wiosnę powietrza, świeżość gwiazd i śniegu. Przed piersią konia zbierał się wał białej piany śnieżnej, coraz wyższy i wyższy. Z trudem przekopywał się koń przez czystą i świeżą jego masę. Wreszcie ustał. Wyszedłem z dorożki. Dyszał ciężko ze zwieszoną głową. Przytuliłem jego łeb do piersi, w jego wielkich czarnych oczach lśniły łzy.

Gra ta, złożona z setek subtelnych odcieni, opartych na gruntownej znajomości "kobiety," parokrotnie srodze zawiodła go z Olą Dzierżymirską. Lecz po paru już tygodniach uczuł Topolski wreszcie grunt pod nogami, aczkolwiek jeszcze bardzo niepewny. Tryumfował skrycie i szedł dalej...

Wreszcie czas upatrzywszy ku niemu podbiega: Czy zdrów? dla czego smutny? pyta się, nalega Napomyka o Zosi, zaczyna z nim żarty; Tadeusz nieruchomy, na łokciu oparty, Nic nie gadając marszczył brwi i usta krzywił: Tém bardziéj Telimenę pomieszał i ździwił.

Cała wreszcie postać Minuśki, wyciągniętej na strzyżonej tkaninie oryentalnego mebla, miała w sobie to bierne poddanie się fatalizmowi, to opuszczenie rąk w walce z życiem, to zagaśnięcie poczucia rozkoszy, temperamentu i kaprysów kobiecych.

On zaś, pomimo to, wątpił jeszcze... Bał się otwarcia ostatniej woli nieboszczyka, złożonej oficyalnie u notaryusza; i tutaj zdawał się przeczuwać podstęp jakiś może i przykrą niespodziankę. Dziś wreszcie pierzchły bezpowrotnie niepokoje ostatnie.

Kiedy czynić coś, to czynić zupełnie i wszechstronnie, pomyślał, a sięgnąwszy do kieszeni, dyskretnie począł długo szukać czegoś w portfelu... Znalazłszy wreszcie tam przekaz na okaziciela w "Credit Lyonnais", wskazujący sumę dwóch tysięcy franków, rzekł swobodnie: Choć to niegrzecznie bardzo z mej strony tak zaraz niemal po poznaniu opuszczać panie, skłonił się uprzejmie w stronę dwóch kobiet jednak panie wybaczą, uczynić to będę zmuszony, i...

Słowo Dnia

zarysowała

Inni Szukają