United States or Senegal ? Vote for the TOP Country of the Week !


Pojmujemy, że tam ktoś za stolikiem w Wiedniu musiał wyrozumować sobie, że on tem dobrodziejstwo świadczy Galicyi, ułatwiając jej wywóz zboża za granicę; pojmujemy, że dobre miał intencye; ale tego pojąć nie możemy, jak mógł ten ktoś nie wiedzieć, że Galicya więcej przywozi niż wywozi; że jej raczej przywóz aniżeli wywóz ułatwiaćby należało.

Na ten widok zarumienione od porannego chłodu oblicze młodzieńca zbladło, ręka mu zadrżała nerwowo, a na ustach, które z lekka poruszyły się niedostrzegalnie, zamarły, jakby niewypowiedziane jakieś słowa.

Podchodził, wstrzymywał się, lornetkę przecierał, Oczy chustką obwiewał i coraz spozierał Miałożby to cudowne, śliczne widowisko Zginąć albo zmienić się gdy podejdę blisko? Ten aksamit traw, będzież to mak i botwinie? W Nimfie téj czyż obaczę jaką ochmistrzynię?

Roman usłuchał, a zamknąwszy tylko szczelnie okienne ramy balkonu, skierował się szybko w głąb pokoju. Jeszcze we mgłach wczesnego poranku drzemały góry, jezioro i niezbudzone, senne miasto Vevey, gdy do drzwi pokoju Dzierżymirskich zapukał ktoś dyskretnie. Roman, który obserwował właśnie przez okna mglisty krajobraz, na ten odgłos zerwał się pośpiesznie.

Tam rósł i ciemniał ten kapitał i rozsiadał się coraz szerzej na półkach, jak na galeriach jakiegoś wielkiego teatru, uzupełniając się jeszcze i pomnażając każdego rana nowymi ładunkami towaru, który w skrzyniach i pakach wraz z rannym chłodem wnosili na niedźwiedzich barach stękający, brodaci tragarze w oparach świeżości jesiennej i wódki.

Nie, ten brzask nie jest zapowiedzią ranku, To tylko blady odblask lica Luny; To nie skowronek, co owdzie piosenką Bijąc w niebiosa, wznosi się nad nami. Więcej mię względów skłania tu pozostać, Niż nagle odejść. O, śmierci, przybywaj! Chętnie cię przyjmę, bo Julia chce tego. Cóż, luba? prawda, że jeszcze nie dnieje? *Julia.* O, dnieje, dnieje! Idź, spiesz się, uciekaj!

Dziś też radzimy, żeby chleb Wydziału krajowego był niejako regulatorem ceny zboża w potrzebie, nie zaś Wydział ten na targowicach zbożowych konkurentem i mimowolnym onej licytantem. Dobre drogi bite i żelazne ułatwiają dziś wielce to, co w roku 1786 niepodobnem było. Jak ziarno na chleb, tak też i ziarno na siew znajdą włościanie, jeżeli pożyczka i zarobek dostarczą im na to funduszu.

Żaden odgłos ziemi nie zagłuszył w mej pamięci hymnu słyszanego w kijowskim kościele, w tym dniu pamiętnym, posępnym i ciemnym jak ten, który miał przyjść po nim. Wracając do domu, spotkaliśmy na schodach Leoncię. Panna Felicya rzuciła się do niej. I cóż, zawołała, czy pani przyjechała? Leoncia nie odpowiedziała nic.

Tu śmiech młodzieży mowę Wojskiego zagłuszył, Wstano od stołu; pierwszy Podkomorzy ruszył, Z wieku mu i z urzędu ten zaszczyt należy, Idąc kłaniał się damom, starcom i młodzieży; Za nim szedł kwestarz, Sędzia tuż przy Bernardynie, Sędzia u progu rękę dał Podkomorzynie, Tadeusz Telimenie, Assessor Krajczance, A pan Rejent na końcu Wojskiéj Hreczeszance.

Na Boga, panowie, nie żądajcie niemożliwego! nie chciejcie widzieć w kobiecie istoty na wieki do was przykutej, bo w ten sposób życie będzie dla was męczarnią. W młodości mej... wiedziałem coś o tem! Pozował się melancholijnie, głowę na dłoni wspierając. Tak!... tak!... kończył cichym, przytłumionym głosem początkowo brałem komedyę miłości na seryo. To mnie zabijało!

Słowo Dnia

kolwiek

Inni Szukają