United States or Singapore ? Vote for the TOP Country of the Week !


Takie postępowanie w każdej wojnie zgubne, w wojnie też z głodem niemoże być zbawiennem. Błądzono też przeto, że sprawy głodowej nietraktowano nigdy dotąd jak należało ekonomicznie , ale zawsze politycznie .

Postęp tam godny uwagi i naśladowania: ale też tam Bank polski podtrzymuje od dawna ziemian hojnym kredytem i na dogodne wypłaty rozdaje im narzędzia i machiny. A jakie olbrzymie tam fabryki machin, a ileż tam składów machin zagranicznych, gdy przeciwnie u nas ani jedna prawie utrzymać się nie może, chyba postronną, nie rolniczych potrzeb produkcyą.

Otóż zdało nam się, że nie zawadzi, żeby i sejm o tem wiedział, i próżne dotąd starania Izby handlowej, choćby też ex re głodu poparł.

Nie trwóżcie się, mówię szczerze, Dziad was w torbę nie zabierze, Bo on woli wziąć bez krzyku Od każdego po grosiku. Zwiedziłem już kawał świata, Bo przeżyłem długie lata. Raz też kiedyś, w chmurny dzionek, Wszedłem sobie do ochronek. Co tam dziatwy, miły Boże! Któż je wszystkie zliczyć może? I chłopczyki, i dziewczynki; Wszystkie mają smutne minki.

P. Moj kochani, pamjętam, żeś ta bardzo zachwalił stołeczne mjasto Kaszub; povjedź mj też, zkąd ma sve słavne jimiję? K. Ho, moj Panje, timbe trzeba vjele gadac, ale jo to krotko póvjem. Kjej Pjoter łovjeł rebe na mórze, tej przeszed Kristus e rzek do njeho: Pjotrze puc za mną, e to do trzece rize póvtorzeł; a ztąd to mjasto dostało mjono Puck, chterebo przed tim njmjało.

Gołuchowskiego w Komisyi głodowej jest nam też rękojmią, że ten wielkiej wagi dział pracy dobra powszechnego nie zostanie na wiosnę odłogiem.

Ilekroć s książką wyszłam sobie do ogrodu, Użyć księżyca blasku, wieczornego chłodu; Zaraz i pies przyleciał, i kręcił ogonem, I strzygł uszami, właśnie jakby był szalonym. Nieraz się nalękałam. Serce mi wróżyło S tych psów jakieś nieszczęście: tak się też zdarzyło. Bo gdym szła do ogrodu pewnego poranka, Chart u nóg mych zadławił mojego kochanka Bonończyka!

*Benwolio.* Jesteśmy w miejscu publicznym, panowie; Albo usuńcie się gdzie na ustronie, Albo też zimną krwią połóżcie tamę Tej kłótni. Wszystkich oczy w nas wlepione. *Merkucio.* Oczy na to, ażeby patrzały; Niech robią swoje, a my róbmy swoje. *Tybalt.* Z panem nic nie mam do mówienia. Oto Nadchodzi właśnie ten, którego szukam.

A i chów bydła wieść się tam nie może; rzadko też kiedy przygasają tam zarazy tępiące bydło rogate i owce. Świadczą zapiski urzędowe, że z winy bagnisk naddniestrzańskich w samym obwodzie Samborskim już roku 1799 padło zarazą 40,000 sztuk bydła.

Tadeusz téż posępny nic nie jadł, nic nie pił, Zdawał się słuchać rozmów, oczy w talerz wlepił; Telimena mu leje wino, on się gniewa Na natrętność; pytany o zdrowie poziewa. przeląkł się, bystrzejsze teraz miał źrenice, Ledwie spójrzał w rumiane Telimeny lice, Odkrył od razu wielką, straszną tajemnicę! Przebóg, naróżowana!

Słowo Dnia

wstawali

Inni Szukają