United States or Burundi ? Vote for the TOP Country of the Week !


Krasnostawski, od początku partyi kilkakrotnie do gry zaledwie dopuszczony, ziewnął skrycie, znużony. Ta zdradziła Radziwiłła!.. wykrzyknął w tej chwili pan Emil. Chybiłem graj pan!.. Krasnostawski z kolei zrobił kilka dość umiejętnych karamboli. Brawo, bravissimo! potakiwał Ładyżyński Z jakim przestajesz, takim się stajesz, niedarmo tak głosi przysłowie...

Une amie c'est pire, qu'un ami, tu sais? Wstały bardzo późno i nie było już komu sprzątać. Gabryela postawiła świecę na stoliku nocnym i zaczęła porządkować i układać pierzyny i poduszki rozrzucone po łóżku. Siadłem w sypialni na fotelu i patrzyłem bezmyślnie. Na toalecie leżał rozsypany puder fiołkowy i woń koło siebie roztaczał... Ta woń sprawiła mi ból prawie i zdławiła odrazu pół żądzy.

Wzrok, wpadłszy tam, wnet uczuwał znużenie, jakgdyby jasność ta była dlań zbyt lekka i subtelna. Zaraz też nadbiegała siatka drżąca, czarna, i rozpościerała się po niebie, jakby na ratunek oczom. Lub też głębia nieba zdawała się skrysztalać, twardnieć i odrzucała od siebie wzrok ku ziemi, nie pozwalając mu wybiedz tam, w przestrzenie.

Bóg, gdy ta nowa skargażab, niebo przebija, Zdegradował króla Kija, A zamianował węża królem żabim. Ten pełzacz, pływacz i biegacz, Podsłuchiwacz i dostrzegacz, Wszędzie wziera pod wodę, pod kamienie, pod pnie, Wszędzie szuka nadużyć i karze okropnie.

Ucisz go, Adelo... Dziewczęta wstały, Adela podeszła do ojca i wyciągniętym palcem uczyniła ruch zaznaczający łaskotanie. Ojciec stropił się, zamilkł i zaczął, pełen przerażenia, cofać się tyłem przed kiwającym się palcem Adeli. Ta szła za nim ciągle, grożąc mu jadowicie palcem, i wypierała go krok za krokiem z pokoju. Paulina ziewnęła przeciągając się.

Ani nauk im dawać należy, bo ich więcéj nauczyło nieszczęście; ani nadziei im dawać będziemy, bo nie uwierzą. W dekrecie co je potępił napisano było: na wieki!... Oto kopalnie Sybiru! Stąpaj tu ostrożnie, bo ta ziemia brukowana jest ludźmi spiącymi.

Czy wolno wiedzieć z której? z kurtuazyą zapytał. Rodzę się z domu kniaziówna Rąrowska z godnością i namaszczeniem odparła dumnie wdowa. Dzierżymirski ponownie uśmiechnął się z ironią. Rodzina ta prawie, że już całkiem wygasła, aczkolwiek dawna bardzo, według heraldycznych i historycznych danych, nigdy nie miała praw do żadnych w ogóle tytułów, prócz kopertowych chyba.

Bo cóż jest życie aby go żałować? czy to jest Anioł dobry który nas opuszcza w godzinie śmierci? Gorąco krwi jest ogniem ofiary, a ofiarą chęci nasze. Szczęśliwi którzy się mogą za lud poświęcić. I rzekli na to nędzarze: oto prawdę mówi ten człowiek, albowiem nieszczęśliwszą jest od nas ta niewiasta, która tu za mężem swoim przybyła i cierpi za serce człowieka.

To podobieństwo, ten pozór, ta nazwa uspokaja nas i nie pozwala nam pytać, kim jest dla siebie samego ten twór nieszczęśliwy.

Nie wiem, czy za dużo mam zmysłów, czy za wiele w duszy pożądań, ale jabym skorzystał z każdej szczeliny, aby się ze złotej klatki szczęścia choć na ból i cierpienie wydostać. Tam gdzie inni oddychają, ja zaraz się duszę. Było tak już przecież. Mogę się więc, tak jak teraz, pocieszać cudzem szczęściem. Tylko, że ta pociecha jest tak gorzka, jak dobry absynt, staje się nawet przyjemną.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają