United States or Yemen ? Vote for the TOP Country of the Week !


Nie masz cię, nie masz, kochana Marylo! któż mię obudzi?! Płakałam przez noc całą Zasnęłam, kiedy dniało. Mój Szymon gdzieś już w polu, Wyprzedził on świtania, Nie budził mię, mojego litując się bólu Poszedł z kosą bez śniadania. Koś ty dzień cały, koś sobie, Ja tutaj leżę na grobie. Czegóż mam iść do domu? Kto nas na obiad zawoła? Kto z nami siądzie u stoła? Niemasz, ach, niemasz komu!

Pókiśmy mieli ciebie, W domu było jak w niebie U nas, i wieczorynki, Z całej wsi chłopcy, dziewki, Najweselsze zażynki, Najhuczniejsze dosiewki, Niemasz cię! w domu pustynie! Każdy, kto idzie, minie. Zawiasy rdzewieje w sieni, Mchem się dziedziniec zieleni; Bóg nas opuścił, ludzie opuścili: Niemasz, niemasz Maryli! =Przyjaciółka.=

Powoli jednak myśli jej zaczęły przybierać jakieś wyraźniejsze kształty. Wicek się od niej odwraca, bo jest biedna i obszarpana. Gdyby miała dobrze nabity worek, kto wie, coby było!... I od tej chwili zrobiła się chciwą, wyrachowaną, ceniąc każdą chwilę, słaniając się ze znużenia, lecz licząc oszczędzane pieniądze.

Wszakże kto gości prosi w zamek na wieczerzę, Dowodzi że posiadłość tam ma albo bierze, Nawet strony przeciwne weźmiemy na świadki: Pamiętam za mych czasów podobne wypadkiJuż Sędzia spał. Więc Woźny cicho wszedł do sieni, Siadł prze świecy i dobył książeczkę s kieszeni, Która mu jak Ołtarzyk Złoty zawsze służy, Któréj nigdy nie rzuca w domu i w podróży.

Słowo Dnia

skutku

Inni Szukają