United States or Cambodia ? Vote for the TOP Country of the Week !


P. Ej, moj Bracje, ja vjem, że to błoto jest małe; może tilko ma czteri mjle dlugoścj i półmjli szirokoścj.

Pisząc zrobisz miłosierny uczynek, bo wierzaj mi, że Paryż nie jest dla mnie dotąd wcale obiecaną ziemią wesela i rozkoszy. Twój Janek . Na Wiliji będziesz u wuja? Dnia 21 grudnia. Po co ja wczoraj ten list do siostry wysłałem? Nie pamiętam już dokładnie, com napisał, ale napewne za dużo.

Potem przyszedł Turski; nie patrzyli więc już na obrazy, tylko na siebie. I wtedy byli szczęśliwi. Nie, ja stanowczo do szczęścia nie jestem zdatny. Szczęście to jest taka wyłączność, takie zaprzepaszczenie, że na to nie zdobyłbym się nigdy.

I jeszcze jedno. Nemrod zaczyna rozumieć, że to, co mu się tu podsuwa, mimo pozorów nowości jest w gruncie rzeczy czymś, co już było było wiele razy nieskończenie wiele razy. Jego ciało poznaje sytuacje, wrażenia i przedmioty. W gruncie rzeczy to wszystko nie dziwi go zbytnio.

Assessor z Rejentem się kłócił, Jeden wielbiąc przymioty swojéj Sanguszkówki, Drugi bałabanowskiéj swéj Sagalasówki. Sędzio sąsiedzie, wreszcie wyrzekł Podkomorzy, Pierwszą nagrodę słusznie zyskał sługa boży; Lecz nie łacno rozsądzić kto jest po nim drugi, Bo wszyscy zdają mi się mieć równe zasługi, Wszyscy równi zręcznością, biegłością i męstwem.

Jest to szary dzień, jak zawsze w tej okolicy, i cała sceneria wydaje się chwilami fotografią z ilustrowanej gazety, tak szare, tak płaskie domy, ludzie i pojazdy. Ta rzeczywistość jest cienka jak papier i wszystkimi szparami zdradza swą imitatywność.

To chyba prawda... bo Turski jest teraz tak żywy i dzielny, tak sobą tylko zajęty, że mimo swej czułej wrażliwości, zdaje się wcale nie spostrzegać męczącego mego stanu i świdruje mi uszy nieustannym hymnem miłości. Potrzeba mu słuchacza, aby mógł śpiewać; a któż lepiej do tego się nadaje, niż stary, zaufany przyjaciel. Moja teorya stosunków ludzkich sprawdza się raz jeszcze.

Jak dzieci późno spłodzone, pozostaje on w tyle ze wzrostem, miesiąc garbusek, odrośl w połowie uwiędła i raczej domyślna niż rzeczywista. Winna jest temu starcza niepowściągliwość lata, jego rozpustna i późna żywotność.

*Romeo.* Nie jestem ani jednym, ani drugim, Jednoli z dwojga jest niemiłem tobie. *Julia.* Jakżeś tu przyszedł, powiedz, i dlaczego? Mur jest wysoki i trudny do przejścia, A miejsce zgubne; gdyby cię kto z moich Krewnych tu zastał...

O ziemio włoska! dziś mi żal jest ciebie Za to, żeś smętną przeszłości królową; Nieszczęsną duchów nieśmiertelnych wdową, Żyjącą dzisiaj o żebraczym chlebie Że z twoich wzgórzów, jak bogi żałoby, Płaczą nad tobą mężów twoich groby! Bo myślą tylko, a nie sercem całem Jam pojął odblask zmarłych twych wielkości A wyższą piękność od twojej piękności Jam sercem poznał i odtąd kochałem!

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają