United States or Jersey ? Vote for the TOP Country of the Week !


Za to sukna leżały ciche, bez głosu, w swej pilśniowej puszystości i podawały sobie wzdłuż ścian spojrzenia za plecami ojca, wymieniały od szafy do szafy ciche znaki porozumiewawcze. Ojciec nasłuchiwał. Jego ucho zdawało się w tej ciszy nocnej wydłużać i rozgałęziać poza okno: fantastyczny koralowiec, czerwony polip falujący w mętach nocy. Nasłuchiwał i słyszał.

Choć pracowity, choć pokorny w domu, Bywał i Wiesław szpakiem pokryjomu: Zajechać drogę, choćby wojewodzie, Rej nad muzyką prowadzić w gospodzie, Z karczmy rozpędzać cesarskie wojaki , Wyśmiać wędrownym góralom chodaki , Toć były jego dotąd obyczaje!

Ależ dobrze, dobrze, moja kochana... Lecz powiedz-że mi nareszcie, o co chodzi, bo siedzę, jak na rozżarzonych węglach, i po głowie latają mi wprost niemożliwe przypuszczenia!.. Mów prędzej, błagam cóż z Olą się stało?.. wybuchnął Gowartowski, ostatnie zaś słowa jego drgały wymówką i prośbą.

Minuśka porwała się z jego kolan i nagle w półcieniu, już z okien płynącem, zabieliła się jak zjawisko w swej masie białych zwiędniętych koronek i pomiętego batystu. Nie!... nie!... nie chcę! Ale on, nieubłagany wyciągnął rękę i ujął nagie ramię dziewczyny w swe suche palce nerwowego blondyna. Zagwizdaj, Papuziu!... Ty wiesz, to dla mnie cholera to gwizdanie! Zagwizdaj, Papuziu!...

Hrabia ze Szczęsnej, przyjeżdżający teraz, regularnie, co drugi dzień prawie, stawiał się wówczas niezmiennie. Ładyżyński, uśmiechnięty złośliwie, przyjmował go z otwartemi ramiony, do karamboli natychmiast werbował, nic najczęściej przy tem nie mówiąc o wyjeździe pań, wymijając zręcznie jego pytania w tym względzie.

Jednogłośnie bowiem i wszechogólnie wynoszono po niebiosa czyny prezesa Dzierżymirskiego, poświęcenie dla ogółu, zdolności, rozum, szlachetność i energię jednobrzmiąco ubolewano nad stratą jego niepowetowaną!

Jestem przyjacielem sir Henryka, chodzi mi o jego bezpieczeństwo. Niechże mi pani wytłómaczy, dlaczego radzisz mu pani opuścić te strony i wracać do Londynu? To był kaprys kobiecy, doktorze Watson. Gdy mnie pan poznasz, przekonasz się, że nie zawsze umiem wytłómaczyć pobudki moich słów i czynów. Nie, nie, pamiętam, jak głos pani drżał, pamiętam, jak pani na mnie patrzała z trwogą.

Nasza wyprawa przecież krwi rozlanie wróży; Odbyłem taką jedną w czasie mych podróży, Gdym w Sycylji bawił u pewnego księcia, Rozbójnicy porwali w górach jego zięcia, I okupu od krewnych żądali zuchwale; My zebrawszy na prędce sługi i Wassale, Wpadliśmy; ja dwóch zbójców ręką zabiłem, Piérwszy wleciałem w tabor, więźnia uwolniłem.

Tem większe zaintrygowanie, domysły!.. Wszyscy, a szczególniej panie, wsiadły na mnie, bym natychmiast opisał to wszystko Romanowi, chciały nawet, bym specyalnie w tej sprawie pojechał do niego... Prezes zaś, książe Szydłowiecki, zrobił nawet w liście moim dopisek, żeby Romek powiadomił go telegraficznie o swym przyjeździe, to on wyprawi wówczas raut na cześć jego i Topolskiego, jako bohaterów tej zagadkowej sprawy... Jednem słowem, powiadam panu komedya...

Edmund R. przeprowadził rzecz całą bardzo zręcznie. Przedstawiwszy protegowanego swego, nie omieszkał przypomnieć wszystkim z osobna o stryju jego, filantropijnym zapisodawcy, a także o rodzicach, ongi, przed laty, zamożnych i wpływowych.

Słowo Dnia

koszyczkach

Inni Szukają