United States or Slovakia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Zdaje się, że panu tam grozi niebezpieczeństwo. Czy mówisz pan o niebezpieczeństwie ze strony ludzi, czy też ze strony czworonożnego wroga Baskervillów? Nasze badania to wykryją. Bądź co bądź, jestem zdecydowany. Niema w piekle takiego szatana, ani na ziemi takiego człowieka, któryby mi przeszkodził zamieszkać w domu moich przodków.

Ale komu?.. Zwrócić, ale jak, nawet gdyby się i znałazł właściciel zagadkowy, by nie splamić nieskazitelnego połysku czci własnej, honoru i opinii człowieka, przodującego społeczeństwu całemu?..

Tylko w piersiach mieszkańca poddasza przelęknione jakby swym czynem serce poczęło bić przyciszonym tętnem, a szelest ten miarowy, jak zegaru wahadło, mierzyć się zdawało te chwile przełomową w duszy człowieka, depczącego uczciwość prawą dla miłości, nienawiści i złota!.. Nagle martwotę pokoju przerwało coś gwałtownie.

Trzeba się długo uczyć, ażeby nie zbłądzić I każdemu powinną uczciwość wyrządzić. I starzy się uczyli; u Panów rozmowa, Była to historja żyjąca krajowa, A między szlachtą dzieje domowe powiatu: Dawano przez to poznać szlachcicowi bratu, Że wszyscy o nim wiedzą, lekce go nie ważą; Więc szlachcic obyczaje swe trzymał pod strażą. Dziś człowieka nie pytaj: co zacz? kto go rodzi?

Wreszcie poznał się umyślnie pewnego dnia z bogaczem, sławnym odludkiem i dziwakiem, Hugonem Orlęckim, jedynym krewnym zamieszkałego, w Paryżu Wiktora, by w jakikolwiek bądź sposób móc dotrzeć przez niego do nieznanego mu zgoła człowieka, a trzymającego, może, kto wie, nić jego własnej zagadki!

Krasnostawski zrozumiał, lecz znieruchomiał na razie do tego stopnia, że nie był w stanie poruszyć się z miejsca.. Po raz pierwszy w życiu znajdował się wobec konającego człowieka, patrzał więc bezprzytomny prawie i błędny nieustannie na Gowartowskiego... Drżał przy tem na całem ciele, chwytało go coś za gardło, przykuwało do miejsca, do ziemi.

Minęła chwila... i już tryumfalnie zajaśniał on, objąwszy płomieniem świateł liście kilkunastu drzew, rosnących wśród bagien. Postać kroczącego miarowo po moczarach człowieka na zakręcie, czy też w drzew cieniu, znikła nagle w mgnieniu oka... Po chwili w dali rozległo się tylko głośne szczekanie psa. Umilkło...

Zwierzęta! cel nienasyconej ciekawości, egzemplifikacje zagadki życia, jakby stworzone po to, by człowiekowi pokazać człowieka, rozkładając jego bogactwo i komplikację na tysiąc kalejdoskopowych możliwości, każdą doprowadzoną do jakiegoś paradoksalnego krańca, do jakiejś wybujałości pełnej charakteru.

Mierząc tylko mknący chyżo czas, olbrzymi zegar stacyjny wydzwaniał godziny miarowo... W milczeniu ogólnem, jak szept człowieka, głos jego odzywał się bezustannie: Tik tak! tik tak! tik tak!..

Wyjeżdżam odrzekł tenże krótko, i dorzucił swobodnie, zauważywszy wyraz twarzy młodego człowieka: Nie bój się pan, nie trwóż!.. Nie myślę wcale i nie mam polecenia zawracać pana z drogi do dawnych obowiązków... Przeciwnie, mojem zdaniem czynisz pan bardzo dobrze, rzucasz te kąty... W Gowartowie nie doszedłbyś nigdy do niczego, a szkoda młodość swoją zamykać tu i tracić!..

Słowo Dnia

zarysowała

Inni Szukają