Pszczółki na ziemi pierwsze gospodynie, One po całej opatrznej krainie Zbiorów szukały; ochronne przy zgodzie, Wzbudziły przemysł i w ludzkim narodzie; A jak na wiosnę gospodarna pszczoła, Gdy się sad bieli i wonieją zioła, Niesie w ul siostrze uzbierane miody: Tak niesie młodzian z rodzinnej zagrody Kubek słodyczy przy życzliwej chęci Tej, której serce niewolne poświęci.
Stójmy! jak cicho! słyszę ciągnące żórawie, Którychby nie dościgły źrenice sokoła; Słyszę kędy się motyl kołysa na trawie, Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła. W takiéj ciszy! tak ucho natężam ciekawie, Że słyszałbym głos z Litwy, jedźmy, nikt nie woła. na wysokości Tarkankut.
Przywabione obcym szmerem, wszystkie zioła i owady Wrzawnie zbiegły się w to miejsce, niebywałe węsząc ślady, Pająk w nicość sieć nastawił, by pochwycić cień jej cienia, Bąk otrąbił uroczystość spełnionego nieistnienia. Żuki grały jej potrupne, świerszcze pieśni powitalne, Kwiaty wiły się we wieńce, ach, we wieńce pożegnalne!
Słowo Dnia