United States or Lithuania ? Vote for the TOP Country of the Week !


Z ram obrazu wyłoniła się twarz Stapletona... Ha! spostrzegłeś wreszcie! rzekł Holmes. Moje oczy przyzwyczajone do badania samych twarzy, bez akcesoryj toaletowych. Pierwszą zaletą detektywa jest poznawać ludzi pod przebraniem. Ależ to nadzwyczajne! mówiłem, nie mogąc ochłonąć z podziwu. Ten obraz mógłby być jego portretem! Tak, to fizyczny dowód atawizmu i moralnego podobieństwa.

Ale przypuściwszy, że go aresztujemy dziś wieczorem, cóż nam z tego przyjdzie? Nie zdołamy mu nic dowieść. Gdyby mu dopomagał człowiek, moglibyśmy znaleźć dowody; ale choćbyśmy odszukali psa, nie pomoże nam zaciągnąć pętlicy na szyi swego pana. Mamy przecież dowód. Ani jednego same tylko przypuszczenia i wnioski. Sąd wyśmiałby nas, gdybyśmy stanęli wobec niego z takim materyałem dowodowym.

A teraz, doniosłszy ci o zbiegłym więźniu, opisawszy ci rodzeństwo Stapleton, doktora Mortimer i pana Frankland z Lafter-Hall, powiem ci coś bardzo ciekawego o Barrymorze i o niezwykłych zdarzeniach zeszłej nocy. Naprzód słówko o telegramie, któryś wysłał z Londynu, a który miał nam służyć za dowód obecności Barrymora w pałacu.

Wreszcie w maju roku bieżącego zrabowano Folkstone-Court, przyczem został zabity służący, który pierwszy dostrzegł zamaskowanego złodzieja. Mógłbym ręczyć, że był nim Stapleton, który w ten sposób zasilał swe fundusze. Mieliśmy dowód jego bezczelności w tem, że podał moje nazwisko dorożkarzowi. Zrozumiał wtedy, go śledzę i że nie będzie mógł spełnić swych zamiarów w Londynie.

Słowo Dnia

najgłębszy

Inni Szukają